Uważaj, co publikujesz na Facebooku i Instagramie. Ściągasz na siebie uwagę skarbówki

Urząd skarbowy monitoruje media społecznościowe

Wakacje zgłoszone jako podróż służbowa, sprzedaż w internecie bez zarejestrowanej działalności, nieopodatkowane darowizny. To najczęstsze występki podatników, które mogą zostać wykryte przez urzędników skarbówki dzięki wnikliwej analizie postów publikowanych w mediach społecznościowych oraz ogłoszeń na portalach sprzedażowych.

Uwagę fiskusa mogą także przykuć posty, które pozornie nie mają nic wspólnego z nieprawidłowościami podatkowymi. Jedną z takich sytuacji opisuje doradca podatkowy dla portalu prawo.pl. Właściciel firmy świadczącej usługi motoryzacyjne zamieszczał na portalu społecznościowych efekty swojej pracy. Dzięki temu urzędnicy skarbówki znaleźli właścicieli samochodów i wzywali ich do złożenia wyjaśnień. Pytali m.in. o zakres usługi i cenę, a także o wystawianie paragonów. 

- Celem było ustalenie, czy przedsiębiorca prawidłowo ewidencjonuje przychody i czy nie unika opodatkowania - opowiadała portalowi Dorota Kosacka z DBO Polska. - Nie jest zaskoczeniem, że organy podatkowe szukają informacji o podatnikach w mediach społecznościowych. Zaskakująca może być jednak skala tego zjawiska oraz negatywne dla podatników skutki.

Przykładów jest znacznie więcej. Skarbówka często przegląda zdjęcia zamieszczane w mediach społecznościowych przez usługodawców, a następnie sprawdza, czy fryzjerzy, kosmetyczki czy tatuatorzy mają zarejestrowaną działalność gospodarczą.

Na celowniku skarbówki są także zdjęcia z wakacji publikowane przez przedsiębiorców. W tym przypadku urzędnicy analizują, czy właściciel firmy nie zgłosił urlopu jako podróży służbowej.

Popularną praktyką jest też sprawdzanie właścicieli sklepów internetowych. Tutaj jest kluczowa skala sprzedaży. Innymi słowy fiskus weryfikuje, czy przedsiębiorca nie zaniża swoich przychodów. W ten sposób mogą też wpaść osoby sprzedające duża ilość przedmiotów przez internet, które nie zarejestrowały działalności. Urzędnicy są w stanie oszacować, czy ilość oferowanych przez sprzedawcę produktów wykracza poza sprzedaż prywatnych rzeczy. Ponadto skarbówka śledzi także internetową aktywność influencerów i porównuje z wykazywanymi przez nich przychodami. 

Jak podkreśla portal prawo.pl, w większości przypadków sąd przyznaje rację urzędnikom KAS.