Utknął pod maską samochodu. Po interwencji zyskał nowy dom

Życie pisze najlepsze i najbardziej zaskakujące scenariusze. Okazuje się, że nawet w pracy można zyskać czworonożnego kompana. Taką historię przeżyła łódzka strażniczka miejska. Zaczęło się od wezwania oddziału Górna przez przechodnia. Zauważył on małego kotka, który utknął w bardzo nietypowym miejscu, bo pod maską samochodu.

Strażnicy, którzy pojechali na miejsce zauważyli, że rzeczywiście kot nie może się wydostać Dookoła nigdzie nie było innych małych kociąt, ani matki. Na szczęście udało się namierzyć właściciela auta, a dzięki temu wyciągnąć zwierzaka spod maski.

Kotek był na całe szczęście zdrowy. Jednak, prawdopodobnie ze strachu, bardzo syczał na zebranych tam ludzi. Jak się okazało jego zachowanie trwało do pierwszego przytulenia. Nie tylko on od razu przywiązał się do strażniczki, ale również kotek skradł jej serce.

Tego samego dnia kociak otrzymał imię Reno (od marki auta), cała wyprawkę, wizytę u lekarza weterynarii oraz kochający dom!