AKTUALIZACJA:
Co najmniej cztery osoby zginęły, a kilkadziesiąt zostało rannych we wtorek w rosyjskich atakach rakietowych na dwa największe miasta Ukrainy: Kijów i Charków oraz obwód kijowski.
Szef MSW Ukrainy Ihor Kłymenko podał, że w kraju ostrzelane zostały bloki mieszkalne, magazyny, infrastruktura krytyczna.
Ołeh Syniehubow, szef władz obwodu charkowskiego, poinformował, że w Charkowie zginęła jedna kobieta, a liczba poszkodowanych wzrosła do 41. Wśród nich jest dwoje dzieci. 17 rannych hospitalizowano, a stan czterech z nich lekarze oceniają jako ciężki.
Jak dodał, rosyjska armia przeprowadziła co najmniej sześć ataków rakietowych na dzielnicę szewczenkowską w centrum miasta.
W Kijowie w ataku na dzielnicę sołomiańską rannych zostało 27 osób, a jedna z poszkodowanych zmarła w karetce.
MSW napisało, że w stolicy wybuchły pożary w sześciu dzielnicach.
W obwodzie kijowskim zginęły dwie osoby, a 11 zostało rannych - przekazały władze regionu.
W Kijowie działa obrona przeciwlotnicza. Na razie nie ma informacji o ewentualnych ofiarach i stratach.
Trwa również nalot na Charków; doszło tam do serii wybuchów; rakiety uderzyły w budynki mieszkalne w centrum miasta - informuje portal Suspilne.
Wcześniej, we wtorek nad ranem ukraińskie lotnictwo ostrzegło, że w stronę Ukrainy zmierza 16 rosyjskich bombowców strategicznych Tu-95M uzbrojonych w rakiety.