Do kradzieży doszło w poniedziałek w jednym z pabianickich lombardów. Około godziny 16 pojawił się tam złodziej. Korzystając z tego, że sprzedawca przebywał na zapleczu i zajmował się pakowaniem paczek, z jednej z gablot niepostrzeżenie wyciągnął złoty pierścionek.
Pracownik lombardu o dokonanej kradzieży dowiedział się po obejrzeniu nagrania z monitoringu i dopiero następnego dnia przyszedł na komendę, gdzie złożył zawiadomienie w tej sprawie.
"Policjanci niezwłocznie ustalili, gdzie znajduje się skradziona biżuteria, a przeglądając zapis z kamery, rozpoznali sprawcę. Był nim bowiem dobrze znany policji z wcześniejszych interwencji 35-letni pabianiczanin. Mężczyzna zdążył już zastawić wart 5 tys. złotych towar w innym lombardzie" - poinformowała sierż. sztab. Agnieszka Jachimek z komendy w Pabianicach.
Nieuczciwy klient został zatrzymany. Usłyszał zarzut kradzieży, za którą grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo odpowie też za złamanie nałożonego wcześniej przez sąd zakazu kierowania pojazdami - jak zarejestrowały kamery, do lombardu, z którego ukradł biżuterię, przyjechał samochodem.