W Widzewie zadebiutował już nowy trener. Daniel Myśliwiec ma za sobą pierwszy oficjalny mecz. Był on wyjątkowy z wielu względów. Szkoleniowiec mógł poczuć wyjątkową atmosferę panującą podczas spotkań w Łodzi. Dodatkowo, rywalem była Cracovia – zespół kierowany przez Jacka Zielińskiego, którego asystentem był kiedyś Daniel Myśliwiec. Zespół z Krakowa prezentował się w tym sezonie naprawdę dobrze, ponieważ przyjeżdżali do Łodzi z chęcią kontynuowania serii meczów bez porażki. Jednak ten plan im się nie powiódł. Ostatecznie Widzew zwyciężył 2:0.
- Dobrze jest dobrze zacząć - myślę, że to jest wystarczający komentarz do tego meczu. To jednak piłkarze są najważniejsi, oni znajdują się na pierwszej linii frontu i będą nam dawać dużo radości. Cieszę się z tego, że zawodnicy byli w stanie wdrożyć się w pracę, jaką z nimi zacząłem. Choć to nie był mecz na miarę naszego potencjału, jestem zadowolony z tego, że wszyscy zagrali bardzo ambitnie, a popełnione błędy to kwestia czasu i pracy – na pomeczowej konferencji powiedział trener Daniel Myśliwiec.
Polecany artykuł:
Po meczu głos zabrali także piłkarze. Nie obeszło się bez pytań o pracę nowego szkoleniowca. Otrzymał je chociażby jeden z liderów ofensywy łódzkiego klubu – Bartłomiej Pawłowski.
- Na pewno nie da się ocenić pracy nowego trenera po dwóch tygodniach. Na to potrzeba o wiele więcej czasu. Tak samo trener nie będzie nas oceniał po tak krótkim czasie, tylko będzie potrzebował go więcej, żeby przygotować się pod konkretnego przeciwnika – powiedział Bartłomiej Pawłowski, którego cytuje klubowy portal.
Polecany artykuł:
Debiut Daniela Myśliwca nie był jedynym w Widzewie. Po raz pierwszy na boisku w oficjalnym meczu pojawili się także Juan Ibiza i Sebastian Kerk. Hiszpan wyszedł w pierwszym składzie, natomiast Niemiec wszedł w drugiej połowie. Mimo, że nie miał na pokazanie się pełnych 90 minut, to wielu kibiców ucieszył jego występ. Podanie Kerka dało zalążek do akcji przy zdobyciu drugiego gola.
- Atmosfera na stadionie była wspaniała. W Niemczech zazwyczaj angażują się dwie trybuny, na Widzewie jest to cały stadion. To było szalone, a ja jestem tym mocniej zadowolony z mojego pierwszego występu. […] Kocham grać w piłkę nożną. Lubie zarówno krótkie, jak i długie podania, ale najważniejsze jest to, że mogłem pomóc drużynie. Z kibicami wszystko idzie łatwiej. Wygrywamy dla nich i to oni są jednym z najważniejszych elementów tego widowiska – powiedział Sebastian Kerk.
Kolejne ligowe spotkanie Widzew rozegra przeciw Koronie Kielce.