Artur Baranowski jako pierwszy w historii "Jeden z dziesięciu" zdobył 803 punkty!
Ten dzień z pewnością przeszedł do historii. 22 listopada, po raz pierwszy w programie "Jeden z dziesięciu", uczestnik zdobył ponad 800 punktów! To Artur Baranowski z miejscowości Śliwniki w województwie łódzkim. Za odpowiedzi na pytania otrzymał łącznie 773 punkty, a na koniec dodano mu 30 punktów z zachowanie wszystkich szans.
Jaki jest prywatnie Artur Baranowski?
Na początku programu, każdy uczestnik musi powiedzieć o sobie kilka słów. Nie inaczej było w przypadku pana Artura. "Jestem ekonomistą, interesuję się grami logicznymi i jazdą na rowerze" - powiedział.
Mężczyzna na co dzień mieszka w małej miejscowości Śliwniki, niedaleko Zgierza. Wybraliśmy się tam z wizytą, by sprawdzić, jaki prywatnie jest Artur Baranowski.
"Oczywiście, że go kojarzę. Bardzo spokojny, zdolny człowiek. Pracowałam w szkole w administracji, znałam go i wspominam go bardzo sympatycznie." - mówi jedna z mieszkanek Śliwnik.
"Przecież taką wiedzę nie każdy ma i żeby tak publicznie wystąpić to trzeba mieć naprawdę w głowie ułożone." - dodaje inny mieszkaniec.
Uczestnik nie kłamał też w sprawie swojego hobby, którym jest jazda na rowerze. Sąsiedzi często go widują jak przemierza okolicę.
Udało nam się również porozmawiać z gminą Parzęczew, w której znajdują się Śliwniki.
"Sam nie spodziewałem się, że taki talent mamy w swoim sołectwie. Jestem bardzo dumny jako sołtys. Z jego ojcem chodziłem do szkoły, Artura znam od malucha, urodzony i wychowany w tym samym miejscu co teraz mieszka. Na co dzień jest spokojny, cichy, ja bym powiedział, że aż za cichy. W końcu w tym wieku się rozrabia, a on poukładany. Skupiony zawsze, nie miał żadnych problemów w nauce, czy to w szkole czy na studiach. Zawsze był chwalony. Wszystkie stypendia co mógł, to zgarniał." - powiedział sołtys Włodzimierz Pietruszewski.
"Lubię ten program, oglądam wiele lat. Ale tego odcinka akurat nie widziałem. Pan Adrian się nie chwalił, że startuje w takich programach. Później dopiero zobaczyłem w internecie, aż trzy razy, bo byłem w szoku, że można mieć taką wiedzę." - dodał.
"Artur Baranowski był naszym uczniem. Rozpoczął karierę uczniowską w naszej placówce w roku 2002. Jego wychowawczynią była pani Dorota Chojnacka. Z tego co wiem to słyszała o sukcesie swojego ucznia i jest zachwycona jego postawą, wiedzą i erudycją. Jest też dumna, że miała z nim do czynienia. Pan Artur zakończył sześcioletnią szkołę podstawową, a następnie, również u nas, chodził do gimnazjum. (...) Ja nie oglądałam tego odcinka, dowiedziałam się później od innych, że mieliśmy takiego erudytę w szkole. On z resztą taki cały czas był. Zapisał się w naszych głowach jako uczeń obowiązkowy, spokojny, niesprawiający żadnych problemów wychowawczych. Ja pamiętam go jako przesympatycznego ucznia. Czekamy na jego dalsze sukcesy i życzymy jak najlepiej!"
- mówi natomiast Dorota Rzepkowska, wicedyrektor Szkoły Podstawowej w Solcy Wielkiej.