Cocoart's w Łodzi oczarowuje klientów wystrojem i smakiem
Cukiernia Cocoart's znajduje się w Łodzi przy ulicy Okopowej. Miejsce wygląda bajkowo! Wszystko utrzymane jest w kolorach różowych, a na ścianie widnieje duży neon. Tuż za szklaną szybą możemy też na bieżąco podglądać proces tworzenia słodkości, co jest super. Wszystkie desery wyglądają przepięknie, jest kolorowo, ale z klasą. Smaki też są obłędne, wszystko rozpływa się w ustach.
Cukiernia otrzymała mnóstwo wyróżnień i nagród, w tym między innymi 2. miejsce na Gelato Festival World Masters 2023 czy III miejsce w Lodziarstwie w Mistrzostwach Expo Sweet.
Polecany artykuł:
Cocoart's przygotowuje się do tłustego czwartku. Co czeka na klientów?
Wybrałam się do Cocoart's by porozmawiać z właścicielami lokalu o przygotowaniach do tłustego czwartku, który wypada już 8 lutego. Pracy jest co niemiara, bo cukiernicy zdecydowali się na pączki zarówno smażone, jak i pieczone!
"Od siedmiu lat robiliśmy cały czas pączki pieczone. Jednak po ilości próśb od klientów, zdecydowaliśmy, że teraz zrobimy dwa rodzaje pączków. Klienci chcą wracać do tradycji, do smaków dzieciństwa. A więc w tym roku są smażone, robione na cieście dwufazowym drożdżowym i pieczone na cieście parzonym, tzw. pate a choux, które są bardzo delikatne. W pierwszej wersji jest krem na bazie śmietanki i mascarpone, a w środku owoc. Druga wersja to krem orzechowy i w środku wkładka czekoladowa." - wyjaśnia Daria i Adam Marszałek.
A co jeśli chodzi o pączki tradycyjne, smażone?
"Tradycyjne pączki dostępne będą natomiast z nadzieniem z różnymi owocami, a także z pistacją. I to jest coś, co obecnie jest absolutnie topem jeśli chodzi o smaki u naszych klientów." - dodaje właścicielka. Dodatkowo, w tym roku będą także churrosy obsypane cynamonem.
"To będzie tłusty czwartek na pełnej petardzie" - zgodnie twierdzą cukiernicy. Jednak, by wszystko poszło zgodnie z planem, potrzebna jest ogromna ilość pracy.
"Jeśli chodzi o planowanie to przygotowujemy się już od początku ubiegłego tygodnia. Natomiast jeśli chodzi o proces produkcji, to nie może być jakoś mocno rozłożone w czasie. To musi być robione na świeżo. W środę planujemy rozpocząć produkcję ciasta i smażenie jakoś od środka nocy. Także na pewno dwa dni nieprzespane. To na bank. Ale takie jest życie cukiernika" - mówią właściciele Cocoart's.
W tym roku cukiernia będzie otwarta już od godziny 7:00, a więc każdy, w drodze do pracy, może wpaść po wyjątkowego pączka.
"Mamy ciągłość produkcji, produkcja jest na miejscu, widzimy co się dzieje, jesteśmy w stanie sobie zaplanować wszystko na bieżąco. Także nikt nie powinien wyjść bez pączka, łącznie z nami!" - zapewniają.