Powódź w Czechach. Uprawiają surfing na wielkiej wodzie
Sytuacja powodziowa w Czechach nadal jest dramatyczna. Choć ekstremalne opady ustały, czescy meteorolodzy podkreślają, że woda nadal jest niebezpieczna. Nie wszyscy jednak zdają sobie sprawę z niebezpieczeństwa. W Pradze znaleźli się śmiałkowie, którzy postanowili wykorzystać wezbrane wody Wełtawy do uprawiania sportów ekstremalnych.
W niedzielę służby musiały wyciągać z rzeki mężczyznę, który chciał się wykąpać. Inny postanowił surfować na wielkiej wodzie, o czym pisze czeski portal Blesk. Czeskie media szybko ubiegły filmiki, na których widać mężczyznę w piankowym kombinezonie unoszącego się na wezbranej fali rzeki.
Przedstawiciele służb ratunkowych w rozmowie z portalem Blesk nazywają takie zachowania bezsensowną brawurą i niepotrzebnym ryzykiem.
Do sprawy odniósł się także czeski minister spraw wewnętrznych Vít Rakušan.
- Jeszcze raz apeluję i proszę: służby ratunkowe mają pełne ręce roboty nawet bez tych, którzy podejmują niepotrzebne ryzyko. Jeśli strażacy, policjanci czy ratownicy medyczni będą zajęci takimi zdarzeniami, będzie ich bardzo brakowało gdzie indziej. Bądźmy rozsądni i rozważni - napisał w serwisie X.
ZOBACZ TEŻ: Powódź w Czechach. Przerwane wały zalewają Jesenik i Ostrawę