Ponad pół miliona podpisów pod projektem "Stop łańcuchom, pseudohodowlom i bezdomności zwierząt"
Zakończono zbieranie podpisów pod obywatelskim projektem "Stop łańcuchom, pseudohodowlom i bezdomności zwierząt", które rozpoczęto w czerwcu 2024 roku dzięki wspólnym działaniom Fundacji Viva, OTOZ Animals, Mondo Cane i Akcji Demokracji.
Polacy mają wielkie serca i zdają sobie sprawę z cierpienia zwierząt, dlatego nic dziwnego, że inicjatywa przyniosła ogromny sukces. Łącznie, po kilku miesiącach zebrano ponad pół miliona podpisów. Wśród nich jest około 20 tysięcy podpisów z samej Łodzi.
"Na terenie Łodzi zbieraliśmy na Piotrkowskiej, na placu Wolności czy w parku Staromiejskim, ale też na kilkudziesięciu eventach." - przekazał Paweł Frańczuk z Fundacji Viva.
W akcję zaangażowało się wiele znanych osób. Podpisy w gronie muzycznym zbierała chociażby Karolina i Krzysztof Skibowie, którzy dokumenty z podpisami posiadali między innymi podczas swojego przyjęcia z okazji rocznicy ślubu, jeździli z nimi również na koncerty i występy, gdzie nagłaśniali zbiórkę podpisów.
A jakie postulaty zawierała petycja?
"Przede wszystkim zakaz stosowania łańcuchów i uwiezień, ale również zakaz używania kolczatek i obroży elektrycznych, trzymanie zwierzęcia w czasie nieleczonej choroby, przesyłania żywych zwierząt pocztą lub kurierem. Chcemy powszechnego obowiązku chipowania zwierząt, zakazu używania fajerwerków hukowych" - wymienia Magdalena Gałkiewicz, radna Rady Miejskiej w Łodzi. A to tylko część celów, które zakładał projekt.
"Dziękujemy wszystkim, którzy podpisali petycję" - mówi Paweł Frańczuk z Fundacji Viva.
"Stop łańcuchom, pseudohodowlom i bezdomności zwierząt". Co dalej z projektem ustawy?
Teraz projekt trafi do Sejmu, gdzie posłowie będą mieli trzy miesiące na podjęcie decyzji.
"Ta liczba, to bardzo mocny mandat społeczny, z którym ten projekt wchodzi pod obrady Sejmu. Pod obrady, które będą testem przyzwoitości polityków i polityczek, czy rzeczywiście zależy im na poprawie losu zwierząt, domowych, ale nie tylko." - wyjaśnia Magdalena Gałkiewicz.