Zbliża się zakończenie pierwszej rundy w Ekstraklasie. Obie łódzkie drużyny zagrają w sobotę, ale jako pierwsi na boisko wyjdą zawodnicy ŁKS-u. Ich przeciwnikami będzie Stal Mielec. Łodzianie powalczą o pierwsze zwycięstwo od 20 sierpnia. O podejściu do tego spotkania opowiedział trener biało-czerwono-białych.
- Wszystko jest ważne. W tym tygodniu szczerze porozmawialiśmy sobie, nie tylko o tym, co na boisku. W drużynie nie ma złej krwi, coraz lepiej się rozumiemy. Myślę, że mecz ze Stalą będzie lepszy w naszym wykonaniu – powiedział Piotr Stokowiec, trener ŁKS-u.
Mimo słabej serii i ostatniego miejsca w tabeli trener wierzy w swój zespół.
- W piłce ważne są konkrety i o tym dużo sobie mówimy na treningach i na odprawach. Zwracamy uwagę na to, żeby były, mówiąc kolokwialnie, liczby w polu karnym, liczby strzałów, dryblingów, żeby reagować szybciej, mieć w szesnastce odpowiednią liczbę ludzi, zagrać pewniej. Wierzę, że jedziemy do Mielca po trzy punkty – dodaje trener ŁKS-u.
Wszystkich interesuje co z Pirulo – kluczowym piłkarzem, który przyczynił się do awansu ŁKS-u.
- Pirulo pojawi się w dwudziestce meczowej. On zgłasza gotowość, jest ważną osobowością drużyny. Niestety, wypadł nam Piotr Janczukowicz, który podkręcił staw skokowy i już do końca rundy nie pojawi się na boisku. Pod znakiem zapytania stoi występ Stipe Juricia, ale tutaj to drobne dolegliwości – mówi Piotr Stokowiec.
ŁKS zagra ze Stalą Mielec 2 grudnia o 12:30.