Ekstraklasa powraca już w ten weekend, a pierwszy mecz w Łodzi odbędzie się już w sobotę. Piłkarze o dobrą formę dbali w Turcji biorąc udział w sparingach z zagranicznymi klubami. Inne przygotowania trwały tu na miejscu. Greenkeeperzy z MAKiS Łódź zadbali o murawę na stadionie przy al. Piłsudskiego 138.
– Nasza murawa przebyła długą drogę, bo aż z Węgier. Pochodzi z tej samej plantacji, z której korzysta m.in. niemiecka Bundesliga. Nie ukrywam, że trawa, na której swoje mecze rozgrywa Widzew Łódź pochodzi z górnej półki. Gdy do nas przyjechała, była dość długa, miała aż 3,5 cm. Zależało mi na tym, bo taka trawa szybko się ukorzenia, a potem służy o wiele dłużej – dla lodz.pl mówi Andrzej Trojan, szef zespołu greenkeeperów Miejskiej Areny Kultury i Sportu oraz główny konsultant murawy Reprezentacji Polski.
Polecany artykuł:
Przerwa w Ekstraklasie trwa od listopada, a powraca dopiero pod koniec stycznia. Tak długa przerwa ma wpływ na stan murawy.
– Krótsza runda jesienna ma swoje plusy, ale też minusy. Plus jest taki, że skończyliśmy wcześniej, a trawa mogła odpoczywać. Dzięki temu ostatni środek pielęgnacyjny wysypaliśmy na nią pod koniec listopada. Złe jest jednak to, że wznowienie gry zaczyna się w mroźnych dla naszej strefy geograficznej miesiącach – dodaje Andrzej Trojan.