"Ślimakowe dziewczyny". O co chodzi w nowym trendzie?
Jeszcze niedawno mówiło się, że w obecnych czasach kobiety częściej skupiają się na swojej pracy, pnąc się po schodach kariery coraz wyżej i nie zatrzymując się. Jak się jednak okazuje, powoli ten trend zaczynają zastępować tzw. "snail girl", czyli "ślimakowe dziewczyny".
Termin ten po raz pierwszy pojawił się w artykule projektantki mody, Sienny Ludbey, na łamach pisma "Fashion Journal". Artystka zauważyła, z resztą na swoim własnym przykładzie, że biznes stał się dla wielu kobiet źródłem niekończącego się stresu. Dlatego powstała "snail girl" - kobieta, która idzie swoim tempem, daje sobie czas na odpoczynek i podąża własną ścieżką.
Jak jednak tłumaczy projektantka, to nie jest zachęta do porzucenia pracy i poświęcenia się wyłącznie przyjemnościom. To bardziej nawoływanie do zrozumienia własnych potrzeb i znalezienia równowagi między pracą a czasem wolnym. "Wolę być bardziej szczęśliwa niż zajęta" - dodaje Sienna Ludbey.
"Ślimakowa dziewczyna" coraz bardziej popularna wśród młodych. Czy na pewno?
Trend "snail girl" najbardziej popularny jest wśród młodych osób z pokolenia Z. W mediach społecznościowych, szczególnie na TikToku, pojawiają się nagrania użytkowniczek, które utożsamiają się ze "ślimakową" filozofią.
Okazuje się jednak, że trend ten w Polsce nie jest tak popularny. Sprawdzili to badacze z SWPS. Wyniki badań mówią, że młodym Polakom zależy na pracy, jednak mają wobec niej konkretne oczekiwania.
Aż 94 procent ankietowanych z pokolenia Z stwierdziło, że bardzo ważne jest dla nich, aby pracodawca dbał o ich zdrowie psychiczne.