W sobotę 200, a w niedzielę 70 - tyle kilogramów martwych ryb z rzeki Ner wyłowili strażacy z Państwowej Straży Pożarnej w powiatach poddębickim i łęczyckim. Śnięte zwierzęta zaobserwowali w piątek mieszkańcy okolic Neru. Wojewoda łódzki, Tobiasz Bocheński, zwołał w sobotę sztab kryzysowy, a marszałek województwa, Grzegorz Schreiber, wprowadził zakaz wędkowania na całym odcinku rzeki przepływającym przez Łódzkie.
W weekend strażacy prowadzili akcję monitoringu na wodach Neru w powiatach poddębickim i łęczyckim, a od poniedziałku także w powiecie pabianickim. Jak słyszymy w Państwowej Straży Pożarnej, sytuacja wydaje się poprawiać.
- Od poniedziałku do wtorku nie stwierdziliśmy niczego, co odbiegałoby od normy, więc jest szansa na to, że ta kryzysowa sytuacja chyli się ku końcowi i już wkrótce będziemy mogli odwołać akcję monitoringu na rzece Ner - mówił st. kpt. Bartłomiej Wróblewski z łódzkiej Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej.
Służby na miejscu zgromadziły próbki wody i martwych zwierząt, które są badane. Jak słyszymy w łódzkim urzędzie wojewódzkim, wyniki poznamy jutro (17.08.2022). Ner ma swoje źródło w Łodzi. Łódzkie Stawy Stefańskiego są rozszerzeniem koryta tej rzeki. Choć w wodach Neru przepływających przez miasto nie znaleziono martwych ryb, to miejski Zarząd Wodociągów i Kanalizacji pobrał próbki i poddał je badaniom, a kąpielisko na Rudzie Pabianickiej pozostaje tymczasowo zamknięte.
-Jeżeli dochodzi do skażenia lub zatrucia wody, mamy sprawdzone procedury. Kiedy dostajemy taki zgłoszenie, natychmiast nasi pracownicy ruszają w teren i idą wzdłuż danej rzeki czy kanału, otwierając studzienki i sprawdzając, gdzie doszło do zanieczyszczenia. Choć w tym przypadku nie zaobserwowaliśmy na wodach Neru w Łodzi niczego niepokojącego, to pobraliśmy próbki i czekamy na wyniki badań - mówi Miłosz Wika, rzecznik prasowy łódzkiego ZWIK-u.
- Próbki pobraliśmy już w sobotę, a dzisiaj pozyskamy kolejne. Wyniki tych badań poznamy albo dziś wieczorem, albo jutro rano. Nasi pracownicy sprawdzili cały odcinek Neru w Łodzi i wydaje się, że sytuacja jest bezpieczna, ale oczywiście czekamy na wyniki z laboratorium - dodaje Maciej Riemer, dyrektor Departamentu Ekologii i Klimatu Urzędu Miasta Łodzi.
Przez Łódź przepływa około 20 rzek, które w większości są schowane pod ziemią.