To było długie rozstanie, ale czas rozłąki mija - drugiego kwietnia na łódzkie drogi powróci miejski rower publiczny; tym razem czwartej generacji. 1200 pojazdów i 120 stacji, z których nie trzeba będzie wyszarpywać jednośladów.
- Cała elektronika, cała funkcjonalność będzie przeniesiona na rower. Wszyscy teraz używają telefonów komórkowych i aplikacji, wszyscy wiemy, że to jest bardzo wygodne. Za pomocą aplikacji i skanem QR kodu będziemy mogli je odblokować. To trwa sekundę. To naprawdę inne doświadczenie dla użytkownika jeśli chodzi o wypożyczenie i zwrot tego roweru - mówi Tomasz Wojtkiewicz, prezes grupy Nextbike.
Polecany artykuł:
W opracowywaniu nowego systemu brali też udział społecznicy.
- Jednym z naszych postulatów było to, aby stacjami będące stojakami rowerowymi, które po zakończeniu kontraktu, niezależnie jak on się zakończy, pozostały w Łodzi. Trudno jest chwalić coś przed rozpoczęciem. To jest wielki test rowerowy dla wszystkich użytkowników, ale też urzędników i operatora – podkreśla Hubert Barański z Rowerowej Łodzi.
Umowa jest zawarta na rok z możliwością jej przedłużenia, a za jej realizację miasto zapłaci 7,5 miliona złotych.
Dobiega końca remont ul. Wojska Polskiego w Łodzi