2023 roku był pod tym względem rekordowy. Polacy otrzymali łącznie 27 miliardów złotych w ramach zwrotu nadpłaconego podatku. Średni zwrot z deklaracji wynosił 1 715,45 zł. W tym roku, z powodu zmian w przepisach podatkowych, kwoty zwrotów będą znacznie niższe – informuje dziennik „Fakt”.
Kto nie dostanie zwrotu podatku?
W 2024 roku środki z tytułu nadpłaconego podatku wpłyną na konta emerytów i rencistów, którzy otrzymali 13. i 14. emerytury. Pieniądze od skarbówki otrzymają także osoby, które pracują na umowę-zlecenie i nie złożyły PIT-2, a także podatnicy, którzy rozliczają ulgi. A kto nie będzie mógł liczyć na zwrot podatku? Po pierwsze osoby, które mają długi, ponieważ, zgodnie z obowiązującymi przepisami, zwrot podatku może zostać w całości zajęty przez komornika.
Po drugie osoby, które nie opłaciły mandatów lub zalegają z płaceniem abonamentu RTV. Pieniądze, który mogłyby wpłynąć na ich konto z tytułu nadpłaconego podatku, zostaną przekazane za uregulowanie tych należności.
Do kiedy będą wypłacane zwroty podatku?
Podatnicy, podobnie jak w poprzednich latach, zwrot podatku powinni otrzymać w ciągu maksymalnie 45 dni od dnia złożenia zeznania podatkowego w formie elektronicznej. Osoby, które rozliczają się tradycyjnie, będą musiały poczekać maksymalnie 90 dni. Aczkolwiek średni czas oczekiwania na pieniądze wyniósł w tamtym roku 19 dni.
Jak wynika z danych ministerstwa finansów, zdecydowana większość Polaków rozlicza się elektronicznie. W ubiegłym roku złożyliśmy około 20 mln deklaracji elektronicznych i około 1,3 papierowych PIT-ów.
W tym roku będzie można rozliczać się z fiskusem do 30 kwietnia.
Oto najbardziej deficytowe zawody w Polsce. Wśród nich mundurowi
