Konflikt o przejazd na Przyjaznej
Przejazd dla rowerzystów przy ul. Przyjaznej stał się powodem internetowego zamieszania. Zaczęło się od zdjęcia, które opublikowane zostało na fanpage'u "LDZ Zmotoryzowani Łodzianie", ukazującego część przejazdu. Sugerowało, że coś jest z nim nie tak.
W kontrze do publikacji "Zmotoryzowanych Łodzian", wystąpił inny fanpage - "Rowerowa Łódź". Rozpoczęła się prawdziwa internetowa burza. Postanowiliśmy przyjrzeć się spornemu przejazdowi i dowiedzieć się, o co chodzi przedstawicielom stron konfliktu.
Potencjalne niebezpieczeństwo?
Z pytaniem o nieprzyjazną atmosferę wokół przejazdu na Przyjaznej zwróciliśmy się do Jarosława Kostrzewy, prowadzącego fanpage "LDZ Zmotoryzowani Łodzianie". Jak się dowiedzieliśmy, nie chodziło o samą samą jego konstrukcję, tylko o domysły jak rowerzyści będą z niego korzystać.
- Nie chodzi o to, że coś jest nie tak z tym przyjazdem, ponieważ jest on normalnie wyznaczony - mówi Kostrzewa. - Może troszeczkę za krótki jest ten rozbieg do tego skrętu. Powinien zostać wydłużony, bo znając rowerzystów nie będą tam zawijali tylko z pasa przy krawężniku od razu wylądują na przejeździe, więc będą wbijali się pod maskę. My tylko to pokazaliśmy. Nie chodzi o to, że coś jest źle, czy jest nieprawidłowo oznaczone jak to sobie Rowerowa Łódź wymyśliła. Zresztą wczoraj opublikowałem taką grafikę, która pokazuje, że ten rowerzysta na 100% będzie tam wjeżdżał pod maskę. Dzisiaj i wczoraj byłem na Piotrkowskiej gdzie jest znak zakazu jazdy i wszyscy rowerzyści go omijają. Nikt z tym nic nie robi. Także myślę, że tutaj będzie dokładnie tak samo. Zresztą na skrzyżowaniu u. Ogrodowej z ul. Nowomiejską pokazuje to samo, że rowerzyści nie dojeżdżają do końca tylko z Parku Staromiejskiego wjeżdżają w Nowomiejską.
Po krótkim czasie na fanpage’u pojawiły się także inne zdjęcia ukazujące cały przejazd.
Polecany artykuł:
Czy przejazd został wykonany w prawidłowy sposób?
Co na to przedstawiciel „Rowerowej Łodzi”? Hubert Barański, rowerowy aktywista prowadzący fanpage uważa, że przejazd jest dużym ułatwieniem dla rowerzystów. Twierdzi także, że pierwsze ukazane zdjęcie wprowadziło wiele osób w błąd, ponieważ nie pokazuje całego przejazdu, ani nawet wszystkich znajdujących się tam znaków drogowych.
- Takie rozwiązania są znane w innych częściach Łodzi, w Warszawie, pod Poznaniem, wiem że takie rozwiązania są wykorzystywane we Wrocławiu, Wiedniu, Berlinie, nawet w Pabianicach jeśli ktoś nie chce za daleko jechać. Na miejsce pojechałem osobiście i fotografia na naszym fanpage’u pokazuje wszystkie znaki w prawidłowym ułożeniu. U Zmotoryzowanych jeden ze znaków został przekręcony żeby nie zasłaniać kolejnego znaku. Jadący tam kierowca najpierw widzi, że jest tam obok droga dla rowerów, później przejazd dla rowerów i kolejny znak to zakaz ruchu dla rowerów. A Zmotoryzowani pokazali tylko dwa znaki – jeden mówiący, że jest droga dla rowerów i kawałeczek dalej, że jest zakaz ruchu dla rowerów. Moim zdaniem publikowanie zdjęcia, do którego ktoś wcześniej umyślnie lub nieumyślnie przekręcił jeden ze znaków jest nieodpowiedzialne – powiedział nam Hubert Barański z Rowerowej Łodzi.
Podkreślił także dlaczego jego zdaniem takie rozwiązanie w tym miejscu jest prawidłowe.
- Niektórzy nawet mówią, że jest to rozwiązanie modelowe. Nie rozumiem z czego wynika całe zamieszanie. Jestem zszokowany jak z rzeczy naturalnej, dobrej, może nieidealnej można robić aferę. Ulica Przyjacielska to jest dojazd do ogromnego parku logistycznego gdzie znajdują się ogromne magazyny. Jeździ tam bardzo duża ilość ciężarówek. Prywatny właściciel, który postawił te magazyny, pobudował sieć dróg dla ciężarówek, a obok tego dróg dla rowerów. Słusznie wyszedł z założenia, że ruch ciężarówek i rowerów nie powinien być obsługiwany przez tę samą jezdnię. W związku z tym na samym krańcu swojej ziemi zrobił takie rozwiązanie. Dalej nie mógł, bo już nie był właścicielem terenu. Zbudował sieć tych tras i przekazał je miastu. Wiem, bo to potwierdziłem – dodaje Hubert Barański.
ZDiT: Zostawmy ten konflikt pomiędzy nimi...
Co do prawidłowości wykonania przejazdu nie mają także wątpliwości przedstawiciele miasta.
- Na obszarach przy ul. Przyjacielskiej powstaje cały kompleks hal magazynowych. Wykonali nowy układ ulic i przekażą to na rzecz miasta, tak aby te drogi były ogólnodostępne. Co do samej infrastruktury to ja zostawiłbym ten konflikt pomiędzy nimi, bo strona Zmotoryzowanych jest nastawiona na hejtowanie wszystkiego, a jest to po prostu przejazd dla rowerzystów. […] Przejazd jest jak najbardziej normalny i zgodny z przepisami. Nawet jest pewnym ułatwieniem dla rowerzystów, bo jadąc ogólną jezdnią na ul. Zygmunta możemy sprawnie wjechać na drogę rowerową dzięki tym wylotom. To jest znane w całej Europie. Możemy je spotkać także w innych miastach w Polsce, może w Łodzi takie przykłady się dopiero pojawiają, ale ten nie jest pierwszy, bo takie włączenia w drogi rowerowe się pojawiają po to żeby ta infrastruktura dla rowerzystów byłą spójna i funkcjonalna. Kiepsko nam się jedzie rowerem kiedy musimy dojechać do przejścia dla pieszych i zejść z niego, albo ta droga rowerowa urywa się nagle i nie ma kontynuacji. Po to są zjazdy i wjazdy, aby nie zachęcać rowerzystów do jazdy po chodniku, tylko w odpowiednim miejscu gdzie ta droga rowerowa z racji szerokości nie może być dalej poprowadzona żeby zjechali na ogólną jezdnię i jechali dalej zgodnie z przepisami – powiedział Tomasz Andrzejewski ZDiT.