Uczestnicy uczcili minutą ciszy 30-letnią Izę z Pszczyny, która zmarła w szpitalu będąc w 22. miesiącu ciąży. Lekarze nie podjęli się wykonania zabiegu aborcji.
Organizatorzy prosili zgromadzonych, by protest odbywał się bez wulgarnych okrzyków, w zadumie po śmierci „ofiary polityki antyaborcyjnej”. Na początku przemawiali politycy lewicy, później głos mógł zabrać każdy ze zgromadzonych.
-Przyszliśmy tu, by bronić praw człowieka i honoru kobiet. Jesteśmy młodymi kobietami, które walczą o swoje prawa. W dzisiejszej Polsce nie można zaplanować rodziny, bo o tym decyduje państwo. Tak nie może być - mówili zgromadzeni. Skandowano też słowa „Ani jednej więcej”.
Podobne protesty i marsze odbywają się w weekend w wielu miastach całego kraju. Uczestniczą w nich politycy opozycji.