W miniony weekend na stadionie Widzewa i jego okolicach odbył się piknik. Jedną z atrakcji był turniej dzikich drużyn. Niestety, niemożliwe było jego dokończenie przez warunki pogodowe.
- Niestety będziemy musieli dokończyć finałowe rozgrywki w innym terminie. Było to spowodowane nawałnicą jaka przeszła nad tą częścią Łodzi. Burza i bardzo obfite opady deszczu – możemy tutaj mówić o oberwaniu chmury – mówi Marcin Tarociński rzecznik Widzewa Łódź.
Polecany artykuł:
Polecany artykuł:
Zalane zostało boisko, woda wdarła się do wnętrza budynku, ale na szczęście nie do szatni zawodników. Skutki ulewy zostały już usunięte, ale takie gwałtowne deszcze to problem nie tylko na stadionie
- Zostały zalane także ulice wokół stadionu. Pozapychały się studzienki odprowadzające wodę. Jest to problem, który niestety się powtarza. Będzie trzeba coś z tym zrobić, ponieważ gdyby coś takiego wydarzyło się w trakcie meczu ligowego, to mielibyśmy poważny problem, bo ta woda nie schodzi tak jak powinna. Wtedy rzeczywiście niemożliwe jest kontynuowanie gry – dodaje Marcin Tarociński.
Podobna sytuacja miała miejsce podczas domowego meczu pierwszej drużyny z Jagiellonią Białystok, który odbył się na początku tego roku. Spotkanie mogło zostać odwołane przez obfite opady śniegu. Mimo, że udało się go usunąć to zostawił po sobie ślady w postaci dużej ilości wody na murawie, co znacznie utrudniało grę zawodnikom.