To ciąg dalszy skandalu, który wybuchł w ubiegłym tygodniu. Przypomnijmy - Sławomir Worach, szef MAKiS, za pośrednictwem biura prasowego Urzędu Miasta Łodzi, rozesłał do mediów oświadczenie i film, z którego wynikało m.in. iż prezes Dróżdź miał wnosić na stadion transparent obrażający władze Łodzi. Szybko okazało się, że nie jest to prawdą. Na odpowiedź władz Widzewa nie trzeba było długo czekać. Szybko wydane zostało oświadczenie obalające zarzuty przedstawione przez urzędników, zaś podczas konferencji prasowej zwołanej już następnego dnia, klub zapowiedział podjęcie kroków prawnych.
Zobacz zapis z konferencji Widzewa
Odpowiedzi ze strony miasta nie było. Dlatego we wtorek, 23 sierpnia, prezes Mateusz Dróżdż poinformował o wysłaniu wezwania o zaprzestanie naruszania dóbr osobistych oraz zapłatę 50 tys. zł dla Fundacji Krwinka, do prezydent Hanny Zdanowskiej, prezesa MAKiS i pracownika UMŁ, który był autorem filmu.
Jak zaznaczył Dróżdż, roszczenia oraz zawiadomienia do odpowiednich organów w tym zakresie skieruje także spółka Widzew Łódź SA.
Poniżej treść pisma, udostępniona przez prezesa na Twitterze.