Prawie milion osób nie odebrało premii za książeczkę mieszkaniową
Oszczędzanie na książeczce mieszkaniowej było niezwykle popularne w czasach PRL, ale w latach 90. odeszło do lamusa.
– Najpewniej niewielu w latach 90. kontynuowało oszczędzanie. W czasach wysokiej inflacji po prostu to nie miało sensu. Książeczki często lądowały w czeluściach szuflad, w których zapomniane leżą do dziś – mówi Marek Wielgo, ekspert portalu GetHome.pl.
Potwierdzają to statystyki PKO BP. W całej Polsce jest jeszcze 971,2 tys. nierealizowanych książeczek mieszkaniowych. Posiadaczom należy się premia gwarancyjna, która przeciętnie wynosi 20 tys. zł. Jak łatwo wyliczyć, zobowiązanie państwa z tego tytułu może sięgać 20 miliardów złotych.
- To olbrzymia kwota, dlatego trzy lata temu rząd postanowił zrobić „remanent”. W tym celu posiadaczy książeczek mieszkaniowych zobowiązano ustawowo do zarejestrowania się w PKO BP. Do tej pory zgłoszono ich zaledwie 44,7 tys., czyli niespełna 5% wszystkich – dodaje Marek Wielgo.
Polecany artykuł:
Zgubiłeś książeczkę mieszkaniową? Możesz zrobić duplikat
A co z pozostałymi?
- Ustawa nie określiła terminu rejestracji, więc droga wciąż pozostaje otwarta. Trzeba mieć jednak świadomość, że posiadacz książeczki mieszkaniowej, którzy zignoruje ten wymóg, nie dostanie premii od ręki. Będzie się mógł o nią ubiegać dopiero „w roku następującym po rejestracji książeczki – wyjaśnia Marek Wielgo i dodaje, że mały odsetek zarejestrowanych książeczek najpewniej świadczy o tym, że ogromna część z nich uległa zniszczeniu lub zawieruszyła się gdzieś ich właścicielom bądź spadkobiercom. Potwierdzają to dane dotyczące likwidowanych książeczek. W 2024 r. ubyło ich zaledwie 6,9 tys., w tym 6,2 tys. z wypłatą premii gwarancyjnej.
Ekspert portalu GetHome.pl zachęca, żeby poszukać swoich książeczek mieszkaniowych, a w razie zniszczenia lub zagubienia książeczki zgłosić się do PKO BP i wyrobić duplikat.
Ile kosztuje remont mieszkania?