Potężne burze i ulewy przeszły nad Polską. W Zgierzu ulewa zalała szpital zakaźny
Obfite ulewy, porywisty wiatr i gwałtowne burze. Takie zjawiska pogodowe w czwartek, 18 czerwca wieczorem mogliśmy obserwować niemal w całej Polsce. W sumie w całym kraju strażacy musieli interweniować kilkaset razy. Najgorsza sytuacja była jednak w województwie łódzkim. W samej Łodzi zostały zalane praktycznie wszystkie ulice w mieście.
Zgłoszenia dotyczyły zalanych posesji, piwnic czy budynków użyteczności publicznej. Mamy też informacje o kierowcach uwięzionych w swoich samochodach - mówił mł., brygadier Jędrzej Pawlak, rzecznik łódzkiej straży pożarnej.
Najgorsza sytuacja była jednak w Zgierzu, gdzie potężna, rzęsista ulewa doprowadziła do tego, że ulice zamieniły się w rwące rzeki. To prawdziwy drogowy armagedon. Zalany został m.in. jednoimienny szpital zakaźny, w którym leczeni są pacjenci z koronawirusem.
- W szpitalu był nawet metr wody, którą strażacy na bieżąco wypompowywali - przekazał Jędrzej Nowak.
Jak podaje Polska Agencja Prasowa, podtopiony został też też m.in. Instytut Medycyny Pracy na ul. św. Teresy w Łodzi, oddział pediatryczno-neonatologiczny szpitala w Brzezinach, Urząd Pracy i archiwum w Zgierzu.
To był bardzo niespokojny wieczór w Polsce. Opady były tak intensywne, że studzienki kanalizacyjne nie były w stanie przyjąć tak dużej ilości wody. Niestety pogoda nie poprawi się w najbliższym czasie. Wciąż będzie padało, ale już nie tak ulewnie jak w czwartek.