Porozrzucane po mieście hulajnogi nie tylko wyglądają nieestetycznie, ale stanowią realne niebezpieczeństwo dla przechodniów. Łódzka firma startupowa opracowała rozwiązanie, które może uporządkować rynek hulajnóg. - Wymyśliliśmy stacje ładowania jednośladów elektrycznych. Jest to taka ławeczka na 10 jednośladów, która byłaby jednocześnie i parkingiem, i stacją ładowania. Taka stacja miałaby 2 metry długości – mówi jeden z pomysłodawców, Tomasz Przygucki.
Jak dodaje T. Przygucki, takie urządzenia łączące możliwości ładowania elektrycznych jednośladów i elektroniki osobistej z możliwością bezpiecznego parkowania to przyszłość rozwoju miast. To realizacja idei smart city.
Głównym problemem jest znalezienie na chodnikach źródła zasilania. Taką rolę mogłyby spełniać np. słupy elektryczne. Jeśli firma i miasto dojdą do porozumienia, pierwsze stacje dla hulajnóg pojawią się w Łodzi nawet w ciągu dwóch tygodni. Instalacja jednej stacji to koszt rzędu 10 tys. zł.