Polscy strażacy pomagają w gaszeniu pożarów w Grecji od kilku dni. Przypomnijmy, że w Grecji spłonęło już kilka tysięcy hektarów lasów i pól, a władze zdecydowały o ewakuacji kilkudziesięciu miejscowości.
- Dla lepszej lokalizacji ognisk pożarów używamy dronów, teren jest bardzo trudny, duże odległości trzeba pokonywać na nogach. W gaszeniu nie pomaga wiatr przez, który pożar rozprzestrzenia się w mgnieniu oka - mówi kpt. Aleksander Mirowski. Polacy pojechali do Grecji wyposażeni w profesjonalny sprzęt. Wstępnie strażacy mieli zostać na miejscu do 23 sierpnia. Najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu strażacy z Polski pomogą w niektórych częściach Peloponezu.