To nie był spokojny niedzielny wieczór w Radomsku. Zaczęło się od tego, że po godz. 18, właściciel forda sprawdzał jak głośny potrafi być jego samochód. Cały czas zwiększał obroty pojazdu, gwałtownie przyspieszał i przejechał skrzyżowanie na czerwonym świetle. Zachowanie zwróciło uwagę policjantów. Od razu dali kierowcy sygnał do zatrzymania się, jednak ten zaczął uciekać w kierunku miejscowości Pławno. Mundurowi rozpoczęli pościg cały czas informując dyżurnego radomszczańskiej jednostki Policji.
Większość pościgu odbywała się w terenie zabudowanym. Jednak uciekinierowi nie przeszkadzało to w jeździe 160 km/h. Nie zwalniał nawet przy przejściach dla pieszych. Jego zachowanie na drodze cały czas stwarzało zagrożenie dla innych uczestników ruchu, którzy w tym czasie znajdowali się na jezdni, czy też chodniku.
Pościg skończył się po kilkunastu kilometrach gdy kierujący z impetem wjechał w leśną drogę. Jak się okazało, 35-letni kierujący miał sporo na sumieniu. Był poszukiwany do odbycia kary pozbawienia wolności. Ponadto nie posiadał uprawnień do kierowania oraz ciążył na nim zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów. Dodatkowo, wyszło na jaw, że w jego organizmie znajduje się ponad promil alkoholu. Mężczyzna został zatrzymany i najbliższe miesiące spędzi za kratami.