Runda wiosenna wygląda zupełnie inaczej, niż pierwsza połowa sezonu w wykonaniu Widzewa. Do tej pory tylko raz udało się wygrać ze Śląskiem Wrocław po golu w doliczonym czasie gry. Większość meczów kończy się remisami, tak też było w przypadku ostatniego spotkania z Wisłą Płock.
Rollercoaster w Płocku
W 40. minucie nie najlepiej zachował się Henrich Ravas, co wykorzystał lider ofensywy Wisły – Rafał Wolski. Strzelił pierwszego gola i długo nie zapowiadało się na kolejnego. Przez prawie całą drugą połowę wynik nie ulegał zmianom. Sytuacje Widzewiaków uratował instynkt strzelecki Jordiego Sancheza, który w 96. minucie wykorzystał zamieszanie w polu karnym i wpakował piłkę do bramki rywali.
Dla Hiszpana to był bardzo ważny gol. Nie tylko dał drużynie punkt, ale przywrócił wiarę we własne umiejętności. Kibice zarzucali mu, że w ostatnich kilku meczach zawodnik ten nie mógł znaleźć drogi do bramki rywali, co wyraźnie odbiło się na jego samopoczuciu. Miejmy nadzieję, że teraz wszystko wróci na właściwe tory.
- Jeśli przez ponad trzy miesiące nie strzelasz gola, to taka bramka jest dla ciebie jak lekarstwo. Przez ten czas próbowałem pomóc drużynie swoją grą i w końcu w odpowiednim momencie dać jej radość. To może być dobry start, żeby znowu strzelać gole – po meczu powiedział Sanchez.
Co dalej dla Widzewa?
Przed startem rundy wiosennej Widzew zajmował ostatnie miejsce na podium. Obecnie, po siedmiu meczach zespół spadł na 5 miejsce, ponieważ zdobył tylko 8 punktów. Kolejne spotkanie będzie ważne ze względu na sytuacje punktową. Widzew podejmie u siebie Lech Poznań. Ewentualne zwycięstwo z „Kolejorzem” pozwoliło by na zrównanie się z nimi liczbą punktów.
Mecz z Lechem jest też dużym wydarzeniem dla kibiców, którzy… nie są najlepszymi przyjaciółmi. Świadczy o tym fakt, jak poważnie podchodzi się do sprawy zapewnienia bezpieczeństwa przy okazji tego wydarzenia.
Widzew wciąż ma szanse na dokonanie czegoś bardzo znaczącego. Istnieje możliwość walki o europejskie puchary jako beniaminek. W naszej lidze walczą o nie trzy pierwsze drużyny w tabeli. Jednak, w przypadku, gdyby ktoś z podium zdobył również Puchar Polski, liczba drużyn z miejscem w pucharach wzrasta do czterech.