Płonący kościół pod archikatedrą. Plakat pojawił się na słupie ogłoszeniowym

i

Autor: Google Street View

Na sygnale

Płonący kościół pod archikatedrą. Policja bada okoliczności powieszenia plakatu

2023-09-16 13:52

Policja w Łodzi otrzymała informację o powieszonym przed archikatedrą plakacie, na którym był płonący kościół i skandaliczne hasło - poinformowała rzeczniczka KWP w Łodzi kom. Aneta Sobieraj. Skrajne lewactwo szaleje - powiedział PAP radny PiS Sebastian Bulak.

Według różnych informacji i zdjęć umieszczonych m.in. na portalach internetowych plakat pojawił się na słupie ogłoszeniowym stojącym przed archikatedrą już w piątek. To reprodukcja grafiki: wśród pomarańczowo-czerwonych płomieni widać duży kościół z krzyżem m.in. nad wejściem.

Na plakacie z pożarem świątyni umieszczono hasło: "Jedyny kościół, który oświeca - to ten, który płonie".

Rzeczniczka Komendanta Wojewódzkiego Policji w Łodzi potwierdza, że funkcjonariusze wiedzą już o plakacie, który był przed archikatedrą. "Dostaliśmy informację, że taki plakat zawisł przed katedrą. Pojechaliśmy na miejsce, ale tego plakatu nie ma w tym miejscu, już ktoś go zdjął" - powiedziała PAP kom. Aneta Sobieraj. "Wykonaliśmy oględziny. Zabezpieczyliśmy monitoring. Zbieramy materiał, aby wyjaśnić okoliczności tego wydarzenia" - podkreśliła.

Fakt powieszenia plakatu na placu archikatedralnym zgłosił do Straży Miejskiej w Łodzi radny PiS Sebastian Bulak.

"Jestem zbulwersowany. W mieście, w którym rządzi prezydent Hanna Zdanowska z Koalicji Obywatelskiej, skrajne lewactwo szaleje" - powiedział PAP radny. "Lewactwo wywiesza na słupach ogłoszeniowych plakaty nawiązujące do popełniania przestępstw, zachęcające do podpalania kościołów" - ocenił. "To absurd. Ci ludzie chcą podpalać kościoły, ale to ich trzeba wypalić, tylko kodeksem karnym" - podsumował.

Wg. art. 196 Kodeksu Karnego "kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".

Nocny wypadek na autostradzie A4