Przez prawie 2 miesiące lokale gastronomiczne działały w opcji tylko na wynos. Magistrat chcąć wesprzeć restauratorów zniosł ograniczenia w zakresie wjazdu na Pietrynę. Niestety korzystały z tego nie tylko pojazdy dostarczające posiłki. Na Piotrkowskiej przez cały dzień parkowały różne samochody. Mieszkańcy kamienic skarżyli się, że trudno im przejść, bo wszędzie stoją auta, a ulica stała sę darmowym parkingiem. Narzekali też, że straż miejska nie reaguje, bo w czasie epidemii podlega policji i nikt nie pilnuje, tak jak do tej pory, porządku w centrum miasta. Teraz wszystko wraca do normy. - Na Piotrkowskiej pojawia się coraz więcej ogródków i jest coraz więcej przechodniów, również rowerzyści powracają na deptak. Nie ma tu miejsca na parkujące samochody. Mogą wjechać tylko mieszkańcy i osoby prowadzące działalność. Wszyscy, którzy mają zezwolenia posiadają specjalne identyfikatory. Na deptak wjadą służby porządkowe, taksówki, oraz w godz. 6-11 dostawcy. Powróci też zakaz postoju - mówi menadżer ulicy Piotrkowskiej Piotr Kurzawa.
Okazuje się, że mieszkańcy Piotrkowskiej, którzy mają już dość samochodów pod domami i parkowania na chodniku, czekają na powrót straży miejskiej. - Czytając liczne wpisy w mediach społecznościowych można odnieść wrażenie, że łodzianie stęsknili sie za strażą miejską. Te wpisy dotyczą przede wszystkim spraw porządkowych, kwestii parkowania i ruchu pojazdów. Mieszkańcy chcą by ulica znowu była bezpieczna i przyjazna dla pieszych i rowerzystów - mówi Marek Marusik ze Straży Miejskiej w Łodzi.
Straż Miejska będzie sprawdzać zasadność wjazdu na Piotrkowską. Do zadań strażnikow będzie też należało czuwanie nad bezpieczeństwem w przestrzeni publicznej. Nadal obowiązują środki ostrożności: zachowywanie odpowiedniego dystansu społecznego oraz noszenie maseczek.
