- Personel pokładowy ma bardzo dużo pracy. Musimy zapewnić pomoc medyczną w nagłych wypadkach, zapewnić bezpieczeństwo ludziom i upewnić się, że każdy ma coś do picia. Jednak inną częścią naszej pracy, która jest teraz równie ważna, jest to, że musimy powstrzymać ludzi przed kradzieżą. Z jakiegoś powodu coraz częściej zdarza się, że pasażerowie próbują zabrać pamiątki z naszych samolotów - opowiada stewardesa dla brytyjskiego dziennika The Sun.
Z samolotów najczęściej giną kamizelki ratunkowe, które później trafiają na aukcje internetowe.
- Jeśli rzucisz okiem na eBay, zobaczysz, że mnóstwo ludzi je tam sprzedaje. Czasami nawet za 100 funtów, więc łatwo zrozumieć, dlaczego ludzie zabierają akurat kamizelki - wyjaśnia stewardesa i dodaje, że to najgorsza rzecz, jaką można wziąć z samolotu z co najmniej dwóch powodów.
- Po pierwsze, pozbawia się kogoś zestawu ratującego życie. Jeśli zabierzesz kamizelkę, a podczas następnego lotu po twoim samolot będzie musiał wylądować w morzu, to dosłownie narazisz czyjeś życie na ryzyko, co wydaje się trochę niesprawiedliwe ze względu na 100 funtów - podkreśla stewardesa. - Po drugie, wiemy, gdzie siedziałeś i dlatego będziemy wiedzieli, kto ukradł kamizelkę. Brak wystarczającego wyposażenia ochronnego na pokładzie może skutkować wysoką grzywną dla linii lotniczej, jeśli audytor się o tym dowie, więc złodzieje nie powinni być zbyt zaskoczeni, jeśli otrzymają od nas telefon.
Oprócz kamizelek samolotów znikają też nagminnie karty bezpieczeństwa, umieszczane w oparciach foteli.
- Są one najczęściej zabierane przez maniaków lotnictwa, którzy zbierają je z każdego samolotu, którym lecą - dodaje.
Źródło: The Sun