- Ludzie kochani, błagam... ręce opadają Wiecie już zapewne, że ruscy zakręcili Polsce kurek. Tylko chodzi o gaz ziemny, LNG... NIE LPG! - taki apel pojawił się na jednej z lokalnych łódzkich grup na Facebooku.
To prawda. LNG to gaz ziemny, pochodzący z naturalnych złóż. I to właśnie jego eksport został wstrzymany przez Rosję. Gaz LPG, którego używamy do napędzania niektórych pojazdów to przede wszystkim produkt rafinacji ropy naftowej.
Wygląda na to, że część kierowców rzeczywiście nie odrobiła pracy domowej. Łódzki Express Ilustrowany informuje, że odzianie zaczęli szturmować stacje LPG. Choć internauci piszą, że nie widzieli kolejek na stacjach, to potwierdzają, że w niektórych miejscach ceny gazu faktycznie wzrosły - to prawdopodobnie reakcja właścicieli stacji na wzrost zainteresowania. Na kilku stacjach ceny LPG wzrosły o 10 do 30 groszy.
- Ludzie histeryzują (...) Usłyszą coś w mediach i tak to się kończy - podsumowuje cytowana przez łódzki dziennik właścicielka jednej ze stacji.
Przypomnijmy. W środę, 27 kwietnia, od godziny 8 czasu polskiego, Gazprom wstrzymał dostawy gazu do Polski w ramach kontraktu jamalskiego. Rosyjski koncern państwowy poinformował, że powodem jest odrzucenie przez Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo płatności za gaz w rublach.