Rynek pracy sezonowej otwiera swoje podwoje
– Co roku wiele osób decyduje się zamienić wakacyjny urlop na dodatkowy zarobek – to świetna okazja, by podreperować budżet, zdobyć doświadczenie lub po prostu aktywnie spędzić lato. Największe zapotrzebowanie przypada na studentów, którzy ze względu na długą przerwę wakacyjną idealnie wypełniają luki kadrowe w handlu, gastronomii czy turystyce - mówi Krzysztof Inglot, ekspert rynku pracy z Personnel Service.
W zestawieniu przygotowanym przez Personnel Service liderem zarobków został pracownik budowlany – w sezonie letnim prace w tym sektorze mocno przyspieszają, a wykwalifikowana kadra jest na wagę złota. Na drugim miejscu znalazł się instruktor sportów wodnych, m.in. kitesurfingu czy SUP – to praca, która łączy obowiązki z letnią pasją. Trzecią pozycję zajmuje hostessa i pracownicy obsługi eventowej, których potrzebuje rozbudowany kalendarz festiwali, koncertów i wydarzeń plenerowych. Tuż za podium znalazły się zawody, które również oferują atrakcyjne stawki, choć wymagają nieco mniej specjalistycznych kwalifikacji. Na liście jest operator hulajnóg elektrycznych, który odpowiada za relokację, ładowanie i serwis sprzętu. To zawód bardzo zyskujący na popularności. Kolejne miejsca zajmują animatorzy czasu wolnego, szczególnie poszukiwani w hotelach, kurortach i resortach. Wysoko w zestawieniu utrzymuje się ratownik wodny.
11 zawodów, w których można zarobić najwięcej
Oto 11 zawodów, w których można zarobić najwięcej latem. W galerii znajdziecie stawki za godzinę pracy z podziałem na studentów oraz osoby po 26. roku życia.
Pracodawcy muszą zabiegać o kandydatów
Sporo można też zarobić, pracując jako niania na wakacjach. Stawka to nawet 35 zł netto za godzinę pracy w dzień i 50 zł netto w nocy lub weekendy. Oprócz tego można liczyć na darmowe zakwaterowanie, wyżywienie, a czasem także udział w rodzinnych atrakcjach. Wychowawcy kolonijni i obozowi zarabiają ok. 24-26 zł netto za godzinę, a w przypadku młodych 31-33 zł na godzinę netto.
– Wakacyjny rynek pracy działa na pełnych obrotach. Z jednej strony rośnie liczba wydarzeń, turystów i zapotrzebowanie na usługi sezonowe, a z drugiej, wielu pracowników etatowych bierze urlopy, co zwiększa popyt na zastępstwa. Do tego mamy bardzo niskie bezrobocie. W kwietniu 2025 roku stopa bezrobocia wyniosła zaledwie 5,2 proc. To oznacza, że pracodawcy muszą jeszcze bardziej zabiegać o dostępnych kandydatów i są gotowi płacić więcej, szczególnie jeśli ktoś ma doświadczenie lub odpowiednie uprawnienia – dodaje Krzysztof Inglot.
