Do niebezpiecznego wypadku, doszło w niedzielę (21 maja) na drodze ekspresowej S-8 w Rawie Mazowieckiej. Przed godz. 4 rano kierowca dostawczego iveco jechał w kierunku Warszawy. Na wysokości Rawy mazowieckiej, przed zjazdem na Białą Rawską, na drogę nagle wybiegł łoś. Kierowca busa nie zdążył wyhamować i uderzył w przebiegające przez jezdnię zwierzę. Siedzącemu za kierownicą auta mężczyźnie na szczęście nie stało się nic poważnego. Łoś zginął jednak na miejscu.
- W okolicach tego zjazdu bardzo często widziane są łosie. W wieczór poprzedzający zdarzenie, policjanci nagrali film, na którym widać przechodzące zwierzęta - poinformowała mł. asp. Agata Krawczyk z Komendy Powiatowej Policji w Rawie Mazowieckiej. - Wiosną łosie migrują, bo zmieniają ostoje na żerowiska letnie, przenoszą się z obszarów leśnych na bagna i mokradła. Z uwagi na budowę ciała, nie mają najmniejszego problemu z pokonaniem nawet wysokiej przeszkody jaką są bariery rozdzielające pasy ruchu.
i
Zderzenie z łosiem należy do bardzo niebezpiecznych. Zwierzęta te nie są płochliwe - jak np. sarny - i potrafią stać na jezdni bez ruchu, widząc nawet zbliżający się samochód. Co istotne, łoś może może ważyć nawet ponad pół tony. Długie nogi zwierzęcia sprawiają przy tym, że w razie zderzenia z samochodem, często uderza on całą swoją masą w przednią szybę auta, rozbijając ją i wpadając do środka bądź lądując na dachu. Jak nietrudno sobie wyobrazić, wypadek taki może zakończyć się tragicznie.
Policjanci po raz kolejny apelują do kierowców o zdjęcie nogi z gazu, nie tylko tam, gdzie ustawione są znaki ostrzegające przed dziką zwierzyną. Im wolniej jedziemy, tym więcej mamy czasu na reakcję i uniknięcie poważnych w skutkach sytuacji.
