Niebezpieczne chemikalia w Zgierzu. „Zanieczyszczenia są rozprzestrzeniane na dużą odległość”

Zakończono pierwsze badania terenów dawnych zakładów Boruta w Zgierzu. Dużym niebezpieczeństwem są tam zakopane beczki z chemikaliami, które zaczynają się dostawać do ziemi i rzeki Bzury. Badania wskazały podwyższoną zawartość metali ciężkich, szczególnie cynku.

- Najważniejszy wniosek jest taki, że należy zacząć szybko działać. Przy wysokich stanach rzeki Bzury prawdopodobnie następuje wymywanie i razem z rzeką zanieczyszczenia są rozprzestrzeniane na dużą odległość – tłumaczy Dominik Kopeć, profesor Uniwersytetu Łódzkiego.

Przedstawiciele Zgierza są pewni, że trzeba podejmować odpowiednie kroki, jednak twierdzą, że nie ma powodów do paniki dla mieszkańców. Mimo nieodpowiednich wyników badań, nie ma bezpośredniego zagrożenia. Miasto jest na etapie przejęcia terenów.

- Te wartości są na poziomie przekroczeń, ale nie tak wysokim, żeby powodowały zagrożenie życia lub zdrowia. Mogę przestrzegać, aby na te tereny nie wchodzić. To są pierwsze działania tak jak chociażby kwestie związane z zabezpieczeniem, o których myślimy i chcemy je zainicjować jako elementy pierwsze przed całym procesem związanym z faktyczną rekultywacją – mówi Przemysław Staniszewski, prezydent Zgierza.