Niebezpieczna moda na jedzenie muchomorów
Moda na jedzenie muchomorów dotarła do Łodzi. Niebezpieczny trend rozpowszechnił się w ostatnim czasie w mediach społecznościowych, gdzie coraz częściej można spotkać posty namawiające do jedzenia muchomorów czerwonych. Użytkownicy social mediów zachęcają swoich obserwujących do jedzenia trujących grzybów, obiecując w zamian odurzenie podobne do tego po spożyciu narkotyków.
"Ogromnie się cieszę, że będę mogła podzielić się z wami moim doświadczeniem z tym Panem. Grzyby są najstarszymi, najbardziej pierwotnymi organizmami na tej planecie. Jestem taka ciekawa tej przygody! Nagram Wam relacje i doświadczenia z mikro dawki, jak i z większej. Cieszę się, że przyczynię się do odkłamania tego, czym i kim jest Pan muchomor" - zapowiada jedna z użytkowniczek Instagrama.
Zjedli muchomory, trafili do szpitala
Jedzenie muchomorów może okazać się jednak tragiczne w skutkach. Przekonało się o tym już kilka osób w Łodzi. W ostatnich dniach na oddział toksykologii Centralnego Szpitala Klinicznego w Łodzi trafiło trzech pacjentów, którzy celowo zjedli trujące muchomory. Zamiast spodziewanego odurzenia, czekało ich groźne zatrucie i wizyta na oddziale intensywnej terapii.
- Nie ma mojej zgody na upowszechnianie w social mediach tego typu nieodpowiedzialnych wpisów na temat muchomorów - mówi dr hab. Izabela L. Kałucka z Katedry Algologii i Mykologii na Wydziale Biologii i Ochrony Środowiska z Uniwersytetu Łódzkiego. - Dołączam się do opinii lekarzy, naukowców i farmaceutów ostrzegających przed tym zjawiskiem. Ta moda mi się nie podoba, choć nie jest to kwestia lubienia czy nie. To kwestia badań i wiedzy gromadzonej od lat na temat grzybów.
Polecany artykuł:
Jedzenie muchomorów może zakończyć się tragicznie
Muchomor czerwony, do którego jedzenia zachęcają niektórzy internauci, zawiera toskyny - muskarynę, kwas ibotenowy i muscymol. Grzyb ten jest jednym z najbardziej trujących muchomorów i kontakt z nim w jakiejkolwiek formie może okazać się śmiertelny. Objawy zatrucia muchomorem to duszności, wymioty oraz biegunka, a wszystkiemu towarzyszą halucynacje i zaburzenia ruchowe.
- Nieodpowiedzialni influencerzy niweczą działania edukujące miłośników grzybiarstwa - podkreśla Michał Gzowski, rzecznik prasowy Lasów Państwowych. - Za skandaliczne uważam promowanie spożywania muchomorów. Szkodliwe oddziaływanie części grzybów polega na odkładaniu się toksyn w organizmie, a nie nagłej, gwałtownej reakcji, która jest jednoznacznym sygnałem, że z grzybem jest coś nie tak. Toksyny zawarte w grzybach nie muszą oddziaływać natychmiast. Poza tym różne osoby, np. obciążone pewnymi dolegliwościami, mogą w różny sposób na nie zareagować. To, że jednemu zwolennikowi eksperymentowania z grzybami nic się nie stanie, nie znaczy, że jego naśladowcy nie będą mieli poważnych kłopotów zdrowotnych.