Pączek Run w Łodzi
Żarciowy bieg lub najsłodszy w całej Łodzi: nazywają go różnie. Jedno jest pewne - to niekonwencjonalna formuła, która przyciąga do miasta tłumy.
Do przebiegnięcia było 5 kilometrów, na mecie dla każdego uczestnika przygotowano medale i... pączki!
Nie ma ilości kalorii, której nie da się wybiegać - takie jest założenie organizatorów znanych z organizacji najbardziej szalonych imprez sportowych w kraju.
Polecany artykuł:

Nieustannie podnosimy sobie poprzeczkę, więc jak zawsze zrobimy wszystko, by smak tego biegu pozostał z Wami na całe życie! Zasady gry znacie - Biegamy, żeby jeść! Jemy, żeby biegać!
- piszą organizatorzy.
Zimowa pogoda, chłód, ale tak naprawdę rozgrzane serca chętne do pomocy. Ostatecznie chodzi właśnie o pomoc - na mecie czekały organizacje charytatywne. Na starcie stanęli młodsi i starsi, wszyscy czekali na pączka na mecie!
W tej temperaturze było dosyć ciężko, ślisko było. To pierwszy mój bieg bez żadnego przygotowania, atmosfera mnie poniosła. Jest, żeby biegać na co dzień. To był pierwszy bieg w tym roku i mam zamiar przyjść na kolejne
- powiedziała reporterce Radia Eska Łódź uczestniczka Pączek Run w Łodzi.