W 2018 roku wprowadzono przepisy obligujące myśliwych do przeprowadzania co 5 lat badań lekarskich oraz psychologicznych, aby zachować pozwolenie na broń. W styczniu posłowie PiS i PSL przegłosowali zniesienie tego obowiązku. Taki zapis znalazł się w nowelizacji ustawy deregulacyjnej. Teraz Sejm odrzucił senackie weto, co oznacza, że myśliwi będą zwolnieni z obowiązku przeprowadzania badań. O sprawie pisze "Rzeczpospolita" i przytacza komentarz eksperta ze Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot.
- Posłowie, którzy w 2018 r. przyjęli oczekiwane przez społeczeństwo zmiany dotyczące myśliwych, po cichu, pod pretekstem ograniczenia barier administracyjnych, znieśli obowiązek badań lekarskich. Tymczasem nie ma tygodnia, by media nie donosiły o wypadkach z udziałem broni myśliwskiej. Myśliwi mylą z dzikami psy, żubry a nawet ludzi. Nie ma żadnego powodu, by zwalniać myśliwych z badań. Zaangażowanie posłów PSL w ten proceder jest skandaliczne i pokazuje że to żadna opozycja dla antydemokratycznych i narażających na niebezpieczeństwo Polki i Polaków decyzji – ocenia Radosław Ślusarczyk.
Przedstawiciel stowarzyszenia zastanawia się, dlaczego obowiązkowe badania lekarskie przeprowadzają kierowcy oraz operatorzy koparek, a myśliwi mieliby być zwolnieni z tego obowiązku.
- Na polowaniach giną ludzie. Dochodzi do wypadków, w tym śmiertelnych. Skoro można z dzikiem pomylić 16-letniego chłopca, który zbierał jabłka w sadzie i go zabić, to znaczy, że nie jesteśmy jako społeczeństwo bezpieczni. W tej sprawie interes wąskiej grupy społecznej stawiany jest ponad życie i zdrowie wszystkich obywateli - podkreśla Ślusarczyk.