Według uchwały jest to park, jednak zdecydowanie bliżej mu do dzikiego wysypiska. Mowa o Parku Zbójnickim na Sikawie, który tonie w śmieciach. Na miejsce udał się nasz reporter, aby porozmawiać z mieszkańcami i sprawdzić jak wygląda sytuacja.
- Wygląda to tak od dawna. Od ładnych paru lat są tutaj wyrzucane śmieci. Są zgłaszane do usunięcia. Te obok, których stoimy były zgłaszane w zeszłym roku. Do tej pory nikt nie podjął żadnych kroków, wręcz przeciwnie, jest dosypywane – mówi pani Zofia z Sikawy.
Wobec tego miejsca było wiele ambitnych planów, jednak na ten moment na nich się skończyło. Według mieszkańców, wszelkie deklaracje urzędników nie mają żadnego pokrycia, ponieważ mimo ich starań miejsce nadal się nie zmienia.
- Ta dzielnica jest w ogóle zapomniana. [...] Miasto mówi, że tutaj są inwestycje? Jakie inwestycje? [...] Ten park miał powstać. Nasze dzieci naprawdę nie mają się gdzie bawić. Miało być piękne widokowe miejsce. Jest to jedno z najwyższych miejsc w Łodzi. Co tutaj widać? Jedną wielką górę śmieci – dodaje pani Małgorzata, mieszkanka Sikawy.
Polecany artykuł:
Co jakiś czas mieszkańcy sami się organizują, aby posprzątać to miejsce. Jednak śmieci są cały czas dokładane, czego nikt nie kontroluje. Łodzianie też nie są w stanie samodzielnie posprzątać całości, ponieważ mają tam do czynienia z śmieciami wielkogabarytowymi jak np. opony czy kosiarka.
- Było to zgłaszane do Urzędu Miasta i Straży Miejskiej. Również prosiliśmy o fotopułapki, żeby to tutaj ukrócić, żeby te osoby, które tutaj to przywożą bały się i więcej tego nie robiły, natomiast tego cały czas przybywa. Kuriozum było takie kiedy dowiedzieliśmy się, że w lipcu ubiegłego roku Rada Miejska w Łodzi, podjęła tę enklawę zieleni, którą my faktycznie kocham, nazwała Parkiem Zbójnickim. Czyli te wysypiska śmieci, to jest park. Urzędnicy zasłaniają się brakiem pieniędzy, nie oczekujemy, że tu powstanie wszystko co nam obiecano, chociaż uwierzyliśmy urzędnikom, ale żeby ktoś kto przyjął uchwałę zza biurka, przyjechał tutaj, zobaczył i posprzątał – tłumaczy pani Joanna z Sikawy.
Za zagospodarowanie zieleni odpowiada Zarząd Zieleni Miejskiej, natomiast śmieciami powinien zająć się Wydział Gospodarki Komunalnej. Problemy z takimi parkami leśnymi mają wynikać z faktu, że jest to świeży projekt i nie poszło za tym odpowiednio wysokie finansowanie.
- Staramy się po kolei wszystkie parki doprowadzać do odpowiedniego stanu i wprowadzać małą architekturę i inne udogodnienia. Natomiast, niestety dysponujemy ograniczonymi środkami i musimy to robić po kolei. […] Te tereny były zaniedbywane przez wiele lat, ponieważ w przeszłości były przeznaczone pod zabudowę mieszkaniową. Ponieważ zmieniły się plany i stawiamy na zieleń i ratujemy przed zabudową mieszkaniową. Teraz musimy się zmierzyć z tym zaniedbaniem, które przez lata narosło na tych terenach i z przyzwyczajeniami mieszkańców, ponieważ śmieci nie biorą się same – Jan Maśliński, zastępca Dyrektora w Zarządzie Zieleni Miejskiej w Łodzi.
W najbliższy weekend urzędnicy i mieszkańcy mają się zebrać i wspólnie posprzątać tereny miejskie, które szczególnie tego wymagają. Przedstawiciele miasta mówią, że dołożą wszelkich starań, aby w kwietniu na Sikawie było dużo czyściej.