Mecz przyjaźni i spotkanie, które trzeba było wygrać. Jak grały łódzkie drużyny?

i

Autor: widzew.com/lkslodz.pl

Sport

Mecz przyjaźni i spotkanie, które trzeba było wygrać. Jak grały łódzkie drużyny?

2024-10-07 13:03

Za nami weekend sportowych emocji. Jednak, fanów piłki najbardziej interesowały spotkania Widzewa i ŁKS-u. A jak poszło łódzkim drużynom? Tego dowiecie się z pozostałej części artykułu.

Widzew Łódź – Korona Kielce

Pierwsza porażka w Sercu Łodzi stała się faktem. Niestety, to kontynuacja nie najlepszych meczów Widzewa. Przez wiele fragmentów tego spotkania to łodzianie przeważali, ale zabrakło przewagi w najważniejszej statystyce. To Korona zdobyła jedynego gola w tym spotkaniu i wróciła z trzema punktami.

- Bogowie futbolu siedzą na swoim miejscu i śmieją się z Myśliwca, bo powiedział ostatnio, że takie mecze jak z Lechią w poprzednim sezonie byśmy przegrali. To był flashback do tamtych czasów. Nie chciałbym na gorąco wchodzić w kompleksową analizę, ale nie jestem w stanie wytłumaczyć tego, jak mogliśmy wypuścić tak dobre 30 minut z rąk, nie wykorzystać żadnej sytuacji i nie zdobyć ani jednej bramki. Przez to daliśmy rywalowi szansę, żeby się odgryzł i daliśmy mu poczucie, że może tu coś ugrać – powiedział po meczu trener Widzewa, Daniel Myśliwiec.

Zawód po meczu odczuwają także piłkarze. Wyraz tego na pomeczowej konferencji dał podstawowy stoper Widzewiaków – Mateusz Żyro.

- Jesteśmy wściekli. Trzeba powiedzieć, że dziś i w Gdańsku straciliśmy pięć punktów. Boli nas to, że chociaż jesteśmy dobrą drużyną, to brakuje nam kropki nad i. Mogliśmy zamknąć ten mecz w pierwszej połowie – dodał Mateusz Żyro.

GKS Tychy – ŁKS Łódź

Kibiców ŁKS-u niezmiernie cieszy powrót ich ukochanego klubu do gry. Po pierwszych meczach sezonu byli oni w okolicach strefy spadkowej, a teraz są uczestnikami wyścigu po awans. Po 12. meczach mają 20 punktów i na ten moment zajmują miejsce zapewniające baraże.

Mimo przerwania passy spotkań bez porażki w ostatnim meczu, łodzianie nie pokazali słabości. Wyjazd do Tych zakończył się zwycięstwem 0:3. Ucieszyło to zwłaszcza trenera Dziółkę.

- Gratulacje dla zespołu za zwycięstwo, bardzo dobrą pierwszą połowę, dobre wejście w drugą połowę i konsekwentną pracę na dobry wynik. Myślę, że z przebiegu meczu byliśmy zespołem lepszym i zasłużyliśmy na trzy gole – powiedział Jakub Dziółka, trener ŁKS-u.

W zupełnie innym nastroju po meczu był trener GKS-u.

- Trudno o jakieś pozytywy. Nie chcieliśmy czekać na wyrok i wiedzieliśmy w jakich zasadach chcemy funkcjonować, natomiast nie robiliśmy tego i czekaliśmy tylko na problemy. Tak nisko broniąc nie można zdziałać niczego dobrego – dodał trener GKS-u Tychy, Artur Skowronek.

Mandaryna, Gosia Andrzejewicz i Feel. Za nami koncert "Muzyka w rytmie serca"

Aleksandra Popławska o finałowym sezonie “Szadzi”

Jesteś fanem łódzkiej piłki? Sprawdź, jak dobrze znasz sportową historię miasta [QUIZ]

Pytanie 1 z 8
Który z trenerów zdobył pierwsze Mistrzostwo Polski z Widzewem?