- W gminie Rozprza znaleziono martwego dzika zarażonego ASF, co wywołało podejrzenia o celowe działanie wymierzone w polskie rolnictwo.
- Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi rozważa zakwalifikowanie zdarzenia jako akt bioterroryzmu, co zostanie rozstrzygnięte po uzyskaniu wyników badań.
- Więcej szczegółów na temat pochodzenia dzika i potencjalnych konsekwencji dla hodowli trzody chlewnej znajdziesz w artykule.
Martwy dzik z ASF w gminie Rozprza pod Piotrkowem Trybunalskim
Zakażony ASF martwy dzik został znaleziony w gminie Rozprza pod Piotrkowem Trybunalskim w stanie, który pozwala sądzić, że celowo został podrzucony do zagłębia hodowli trzody - poinformował w czwartek na konferencji minister rolnictwa i rozwoju wsi Stefan Krajewski. Jak mówił, to dzik z ASF, dlatego niezwykle ważne jest wyjaśnienie tej sprawy, by w żaden sposób nie zaszkodzić polskiej hodowli.
Resort rolnictwa przekazał, że w czwartek minister Krajewski spotkał się z przedstawicielami policji, straży pożarnej oraz Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, aby omówić dalsze kierunki działań w sprawie.
Według Krajewskiego wszystko wskazuje na działanie sabotażowe, wymierzone w polskie bezpieczeństwo żywnościowe. "W tej chwili najważniejsze jest ustalenie miejsca i kierunku tych działań – czy były one wewnętrzne, czy zewnętrzne" – zaznaczył minister, cytowany w komunikacie.
Wiceminister Adam Nowak podkreślił również znaczenie systematycznych działań zwalczających dezinformację i fake newsy. Zwrócił się z prośbą do służb o bieżące monitorowanie informacji i komentarzy w Internecie dotyczących tej sytuacji.
Przedstawicielka Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW) zapewniła, że Agencja będzie sprawdzać źródła pochodzenia informacji na temat podrzucenia martwego, zakażonego dzika, które wprowadzają odbiorców w błąd.
W poniedziałek decyzja, czy sprawa będzie badana jako akt bioterroryzmu
Podczas spotkania ustalono, że 8 grudnia, gdy będą znane wynik badań, które mogą pomóc w określeniu miejsca pochodzenia dzika, zostanie podjęta decyzja, czy sprawa będzie badana jako akt bioterroryzmu.
Martwy dzik znaleziony 25 listopada
Z informacji przekazanych PAP przez rzeczniczkę resortu rolnictwa Iwonę Pacholską wynika, że martwy dzik został znaleziony 25 listopada. - Badania przeprowadzone przez powiatowego lekarza weterynarii wykazały, że zwierzę było zarażone wirusem afrykańskiego pomoru świń. Próbka krwi została przekazana do Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach, który 1 grudnia potwierdził wynik badania - przekazała. - Obecnie trwa sekwencjonowanie genomu wirusa, które ma pomóc w ustaleniu miejsca pochodzenia dzika - dodała.
Postępowanie w sprawie dzika, który na terenie słynącym z licznych hodowli trzody chlewnej mógłby stać się źródłem zakażenia ASF, prowadzi Komenda Miejska Policji w Piotrkowie Trybunalskim oraz Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
- Po zgłoszeniu Inspekcji Weterynaryjnej ABW analizuje i weryfikuje zgłoszony przypadek. Po wstępnym rozpoznaniu można powiedzieć, że okoliczności zdarzenia nie wskazują na działanie obcych służb. Bardziej prawdopodobne jest działanie kłusowników, bowiem oskórowane i wypatroszone zwierzę wisiało na drzewie - powiedział PAP rzecznik ABW Jacek Dobrzyński.
Piotrkowski powiatowy lekarz weterynarii Konrad Dereń poinformował w czwartek, że powiat piotrkowski to zagłębie hodowli trzody; na tym terenie znajduje się 450 tysięcy świń i - jak mówił - byłoby katastrofą, gdyby ten wirus się na nie przeniósł.