Choć nie produkuje się ich od 23 lat, to dziś w Łodzi jest ich pełno - ponad sto maluchów zaparkowało na rynku Manufaktury! Fiaty 126p były tam do szesnastej. A co o maluchach powiedzieli zebrani?
- Mam sentyment do tych samochodów. To moje pierwsze auto, którym woziłam bardzo dużo towaru. To jest samochód, do którego da się zmieścić niebotyczne ilości rzeczy, a nie wygląda.
- Gdzieś się dojechało, gdzieś trzeba było coś naprawić i dojechać. Były przygody i było bardzo fajnie. […] Jeżeli chodzi o ilość osób, które nim przewiozłem, to mój rekord nie jest jakoś bardzo wygórowany, bo to była chyba 7. Wtedy też wyglądało się inaczej, to było jakieś 30 kilogramów temu.
- Malucha można pokochać za to, że jeździ, że nie jeździ, że się psuje, że jest mały, wszędzie się zmieści. Za wszystko.
Po siedemnastej maluchy wyruszyły na paradę ul. Piotrkowską.