To już oficjalne informacje. Badania laboratoryjne potwierdziły zakażenie małpią ospą u dwóch mężczyzn, którzy przebywali w szpitalu zakaźnym im. Biegańskiego w Łodzi.
- Stan pacjentów był na tyle dobry, że nie wymagali dalszej hospitalizacji – mówi dyrektor szpitala Biegańskiego Krzysztof Zarychta. – Pacjenci przeszli tę chorobę w sposób bardzo łagodny, dlatego zostali w krótkim czasie wypisani - z zaleceniem izolacji domowej. Łódzki Sanepid ustala listę osób, z którymi kontaktowali się zakażeni mężczyźni.
Jak podkreśla Krzysztof Zarychta, małpią ospą jest o wiele trudniej się zarazić niż np. koronawirusem.
– Aby doszło do transmisji wirusa, niezbędny jest bezpośredni kontakt fizyczny z osobą zakażoną. Dlatego wystarczy podstawowa higiena i ograniczanie bezpośrednich kontaktów z osobami, które mogły mieć kontakt z tym wirusem - zapewnia dyrektor szpitala im. Biegańskiego w Łodzi.
Po dostaniu się do organizmu wirus potrzebuje od jednego do dwóch tygodni, aby wywołać pierwsze objawy. Przebieg choroby bardzo przypomina ospę prawdziwą. Pojawia się gorączka, ból głowy, mięśni i pleców, dreszcze, poty, poczucie wyczerpania organizmu. Charakterystycznym objawem jest także obrzęk węzłów chłonnych.