Małpia ospa dotarła do Europy. Polski sanepid pracuje nad wytycznymi
„Pracujemy nad tymi wytycznymi. To jest sprawa bardzo świeża” – poinformował na konferencji prasowej w Białymstoku główny inspektor sanitarny dr Paweł Grzesiowski.
Przypomniał, że wytyczne takie wypracowano w Polsce dwa lata temu, a teraz są aktualizowane przez ekspertów na podstawie najnowszych wytycznych Światowej Organizacji Zdrowia.
„To wszystko jest, więc tutaj nie trzeba aż tak nerwowo reagować i nagle działać. Pracuje grupa ekspertów nad aktualizacją tych wytycznych. Myślę, że w ciągu najbliższych dni one się ukażą” – poinformował Grzesiowski.
Przypomniał, że na podstawie wytycznych sprzed dwóch lat w Polsce jest system opieki nad pacjentem z małpią ospą (mpox).
- Mamy ten system. My go modyfikujemy, ponieważ wiemy, że ten wirus jest bardziej zakaźny i może wywoływać cięższe zachorowania w Afryce. To na razie tyle wiemy – powiedział Grzesiowski.
Małpia ospa wymaga kwarantanny
Wskazał, że na mocy tych przepisów choroba jest w Polsce notyfikowana, obowiązkowa jest izolacja chorego – do dwóch tygodni – i za zgodą lekarza może się odbywać w domu. Przewidziana jest też obowiązkowa, trwająca do trzech tygodni kwarantanna, możliwość izolacji pacjentów na oddziałach zakaźnych. Poinformował także o tym, że jest szczepionka przeciwko mpox dla ok. 5 tys. osób oraz dwa ośrodki (w Warszawie i Gdańsku) wyznaczone do badań.
- Mamy rozporządzenia, mamy dokumentację w tej sprawie jasną, że osoba z mpox podlega bardzo konkretnym procedurom – zapewnił Paweł Grzesiowski.
Ospa małpia (mpox) jest odzwierzęcą chorobą zakaźną, która w sprzyjających warunkach może się przenosić również z człowieka na człowieka. O pojawieniu się nowej, groźniejszej formy małpiej ospy, która może zabić nawet 10 proc. chorych, naukowcy informowali na początku roku. Choroba rozprzestrzenia się głównie poprzez bliski kontakt z zakażonymi osobami, w tym poprzez seks.
Nowa odmiana wirusa rozprzestrzenia się obecnie w Afryce, ale w ostatnim czasie potwierdzono też przypadek w Szwecji.
ZOBACZ TEŻ: Zmiany w szpitalu im. Jonschera. Pacjenci trafią do nowych sal