Pandemia utrudnia pracę także handlarzom na giełdzie samochodowej w Łodzi.Jeszcze przed pierwszym lockdown'em na ogromny rynek na Puszkina zaglądało mnóstwo łodzian. Teraz sytuacja jest ciężka, sprzedawcy narzekają, że zainteresowanie jest mniejsze.
- To jest przerażające, obroty spadły bardzo mocno. Niech Pani zobaczy jak tutaj jest pusto. Utrzymanie odległości nie jest problemem, przy takiej liczbie osób. Już nie widać - mówi sprzedawca.
Warto podkreślić, że przejście pomiędzy straganami ze względów epidemiologicznych rozszerzono o dwa metry.