Kardynał Krajewski papieżem?
Wiele wskazuje na to, że kolejny Polak zostanie papieżem. Jak informuje Dziennik Łódzki, powołując się na portal cruxnow.pl, pochodzący z Łodzi kardynał Konrad Krajewski jest typowany na następcę papieża Franciszka. Tak uważa znany amerykański watykanista John L. Allen Jr, który zamieścił swoje rozważania na katolickim portalu. Jego zdaniem polski kardynał jest wiarygodnym kandydatem na nowego papieża, co mają potwierdzać obserwatorzy watykańscy.
Polecany artykuł:
Według Johna L. Allena Jr. Konrad Krajewski ma duże szanse, żeby stać się głową kościoła z dwóch powodów. Po pierwsze pochodzi z Polski, przez co może sobie zaskarbić głosy tradycjonalistów. Po drugie watykanista określa Polaka jako "ulepionego z tej samej gliny" co papież Franciszek, co z kolei będzie plusem dla bardziej nowatorskich kardynałów, biorących udział w konklawe.
Jak podaje Dziennik Łódzki, kardynał Krajewski stał się wiarygodnym kandydatem na papieża szczególnie po tym, jak pojechał jako wysłannik Franciszka na Ukrainę, gdzie modlił się nad masowymi grobami, a nawet uciekł przed ostrzałem.
Według Onetu, głosy o tym, że polski duchowny może zastąpić Franciszka, pojawiają się również we włoskich mediach i w kręgach kościelnych.
Polecany artykuł:
Kim jest kardynał Konrad Krajewski? Jałmużnik papieża nazywany Robin Hoodem
Kardynał Konrad Krajewski ma 59 lat i pochodzi z Łodzi. Jest doktorem nauk teologicznych w zakresie liturgiki. W latach 1999-2013 był ceremoniarzem papieskim, zaś od 2013 roku pełni funkcję jałmużnika papieskiego. W 2018 roku został kardynałem diakonem, a w 2022 r. prefektem Dykasterii ds. Posługi Miłosierdzia.
O pochodzącym z Łodzi kardynale zrobiło się głośno w mediach w 2019 roku, kiedy zerwał plomby zabezpieczające liczniki prądu w rzymskiej kamienicy, w której mieszkało nielegalnie 450 osób i zadeklarował, że zapłaci zaległe rachunki, które opiewały na kwotę 300 tys. euro. Włoska prasa szybko okrzyknęła go "Robin Hoodem papieża". Rok później także zszokował opinię publiczną, kiedy udał się z żywnością do transpłaciowych prostytutek z Torvaianiki. Krajewski mówił wtedy, że była to "normalna praca Kościoła" i podkreślił, że wszyscy jesteśmy dziećmi Bożymi.