W tym tygodniu znów polała się krew. Ponad 30. terytorialsów i terytorialek bez wahania zakasało rękawy w mundurach. Jak mówią, chętnie dzielą się cennym płynem i nie robią tego na rozkaz.
- Cieszę się, ze mogę bezinteresownie pomagać innym - mówi Aleksandra. - Chcę zachęcić wszystkich, nie tylko żołnierzy, do wsparcia tej szlachetnej akcji. - To naprawdę nie boli - przekonuje Damian.- Jak podkreśla, oddawanie krwi jest szczególnie cenne teraz, w czasie pandemii.
- Żołnierze natychmiast reagują na każdy sygnał o zbiórce krwi - podkreśla podpułkownik Marcin Siudziński z 9. Łódzkiej Brygady Terytorialnej. - Ostatnio jedna z naszych terytorialek potrzebowała pilnie krwi do operacji. Nasi żołnierze skrzyknęli się w ciągu kilku minut i oddali cenny płyn.
Podczas zakończonej właśnie akcji udało się zebrać 15 litrów krwi. W ub. roku łódzcy terytorialsi oddali prawie 200 litrów tego bezcennego surowca.