Makowiec to jeden z najbardziej rozpoznawalnych wypieków polskich świąt. Pojawia się na wigilijnym stole, ponieważ mak od dawna kojarzono z dostatkiem, płodnością i pomyślnością – tysiące ziaren miały przyciągać bogactwo w nowym roku.
W tradycji ludowej wierzono również, że mak ma moc ochronną: sypano go w obejściu i dodawano do potraw, by odpędzać zło oraz zapewnić spokój domownikom. Słodki, zwijany placek łączy proste ciasto z aromatycznym nadzieniem z maku, miodu i bakalii, czyli składników typowo odświętnych. To także smak wspólnoty: pieczony w domu, krojony na cienkie plastry i podawany gościom, przypomina o ciągłości tradycji i rodzinnych historiach.
Gotowa masa makowa. Na co zwrócić uwagę w sklepie?
Aby przygotować idealny makowiec, niezbędna jest masa makowa. Część osób przygotowuje ją samodzielnie od podstaw, jednak wielu, w pogoni za oszczędnością czasu, decyduje się na kupno gotowego produktu w puszce lub słoiku. Na co zwracać uwagę przy ich wyborze? O tym mówi Katarzyna Bosacka, dziennikarka zajmująca się na co dzień zdrową żywnością. Ekspertka radzi, by dokładnie czytać etykiety.
- W sklepach już pojawiły się gotowe masy makowe - mówi. - Kiedy je kupujemy, warto sprawdzić ile mają maku. Niestety zwykle tego maku jest niewiele, bo 21-22%. Jeśli jest 28, no to już naprawdę jest super produkt. Do tego wielu producentów dodaje sztuczny miód, dodają na przykład syrop glukozowo-fruktozowy. Oczywiście jeszcze cukier, mało bakalii, mało orzechów.
Polecany artykuł:
Domowa masa makowa. Lepsza alternatywa?
Jak podkreśla ekspertka, znacznie lepszym i zdrowszym rozwiązaniem jest samodzielne przygotowanie masy. Daje to pełną kontrolę nad składem i pozwala uniknąć niechcianych dodatków, takich jak syrop glukozowo-fruktozowy czy nadmiar cukru. Katarzyna Bosacka podzieliła się swoim sprawdzonym sposobem:
- Powiem wam szczerze, ja nigdy nie korzystam z gotowych mas makowych, tylko kupuję, można taki dostać mak, 100% maku w maku, dwukrotnie lub trzykrotnie mielony. Zalewam gorącym mlekiem, dodaję miód, dodaję bakalie, takie jakie lubię i już mam gotową masę makową - mówi.