Krzysztof Rutkowski zabiera głos po aferze w sieci. Kłamstwo za kłamstwem

i

Autor: AKPA

Afera w sieci

Krzysztof Rutkowski zabiera głos po aferze w sieci. "Kłamstwo za kłamstwem"

2024-10-31 10:10

O Krzysztofie Rutkowskim znowu jest głośno w całej Polsce. „Najsłynniejszy polski detektyw” mierzy się z głośnym reportażem, w którym dziennikarze zarzucili mu, że oszukiwał swoich klientów. Rutkowski zdecydował się na rozmowę z „Super Expressem" i zapowiedział, że szykuje pozew sądowy.

Krzysztof Rutkowski oszukiwał klientów?!

Dziennikarze portalu Goniec postanowili przejrzeć się bliżej działalności „najsłynniejszego polskiego detektywa”. Przejrzeli akta sądowe spraw dotyczących wykonywania działalności detektywistycznej bez uprawnień. Efektem dziennikarskiego śledztwa jest głośny reportaż, w którym padają liczne zarzuty pod adresem Rutkowskiego. Najmocniejsze to oszustwa, jakich miał dopuścić się wobec swoich klientów. Dziennikarze przytaczają zeznania poszkodowanych, z których wynika, że Rutkowski miał brać pieniądze i nie wywiązywać się z obiecanych działań.

- Pewnego dnia po moich ponagleniach otrzymałem tzw. sprawozdanie, z którego wynikało, że nic nie zrobiono w mojej sprawie. Na dacie był miesiąc chyba luty, a ja otrzymałem je po wielu miesiącach. Jestem przekonany, że Rutkowski nie podjął żadnych działań. Pieniędzy mi nie zwrócono. Uważam, że zostałem oszukany przez jego firmę - to fragment jednego z zeznań zamieszczonych na portalu Goniec. Krzysztof Rutkowski nie zgadza się z tymi zarzutami.

- Wysłano mi wypowiedzi do autoryzacji, a ja nie wyraziłem zgody na ich publikację, ponieważ uznałem, że montaż jest tendencyjny i powyrywany z kontekstu. (...) Złożę pozew sądowy i zażądam kwoty nie mniejszej niż 10 milionów złotych odszkodowania. Wypunktuję przed sądem kłamstwo za kłamstwem oraz wszystkie nieetyczne zachowania – powiedział "Super Expressowi" i zapewnił, że Biuro Rutkowski "nigdy nie było w bezpośrednim konflikcie z klientem". Podkreślił, że każdy, kto ma pretensje może przyjść do jego biura.

- Taka osoba albo przychodzi do nas, albo do sądu, albo zawiadamia policję. Takiej sytuacji nigdy nie było – podkreśla Rutkowski w rozmowie z "Super Expressem". - W tamtych latach (gdy zapadł wyrok - red.) funkcjonowała stara prokuratura, pod kierunkiem Zbigniewa Ziobry, która z góry była do mnie negatywnie nastawiona. Główny kierunek działania był taki, by uderzyć w Biuro Rutkowski - twierdzi.

Krzysztof Rutkowski zabiera głos po aferze w sieci

Portal Goniec przypomniał także, że Rutkowski w 2017 roku został skazany na rok więzienia w zawieszeniu na pięć lat za "prowadzenie nielegalnej działalności detektywistycznej". Dziennikarze ustalili, że w okresie próby miał ponownie złamać prawo, ale sąd zgodził się zamienić karę więzienia na grzywnę w wysokości 1,44 mln złotych. Według Gońca Rutkowski ma płacić 60 tys. miesięcznie, „by nie trafić za kratki”. Sam zainteresowany nie potwierdza jednak tych informacji.

- Dawno to spłaciłem, mówiłem zresztą o tym publicznie. To kłamstwo – mówi „Super Expressowi” - Kolejna nieprawda to fragment o "dwóch samochodach w leasingu". Jak można tak twierdzić! Zapraszam do biura, chętnie pokażę nawet dowody rejestracyjne. Jest ich kilkanaście, w większości należą do mnie.

Portal Goniec zapowiada kolejne publikacje na temat działalności Krzysztofa Rutkowskiego.

***

Oto wszystkie partnerki Rutkowskiego. Detektyw miał romans nawet z … zakonnicą! 

Tak na co dzień żyje Krzysztof Rutkowski. Pokazał imponującą kolekcję butów. Luksus bije po oczach!