Skupują mleko za grosze, a w marketach sprzedają zdecydowanie drożej. Obecnie producenci tego surowca otrzymują wynagrodzenie na tyle niskie, że nie są w stanie spłacać kredytów. W marketach cena mleka za litr nie spada poniżej 4 złotych, a mleczarnie skupują mleko za 1,50. Jak stwierdzają mleczarze - to przestaje się opłacać.
- Zapłata za ciężką pracę nie może być dziełem przypadku. To nie może być „widzimisię” marketów, które dobijają małe polskie mleczarnie, spółdzielnie mleczarskie i rolników, którzy się tym zajmują. Trzeba jak najszybciej wprowadzić ustawę, która spowoduje, że cena początkowa, czyli ta którą dostaje rolnik, będzie zależna od ceny w sklepie – mówi Michał Kołodziejczak, lider agrounii.
Polecany artykuł:
Polecany artykuł:
Mniejsi rolnicy są załamani obecną sytuacją. Boją się, że zostaną zmuszeni do przekwalifikowania.
- Ceny mleka spadły drastycznie i opłacalność jego produkcji zaczyna stawiać nas pod ścianą. Nie wiem czy nie będę musiał z tego zrezygnować jeśli to się tak dalej utrzyma – dodaje Pan Jarosław, hodowca krów.
Jak twierdzą producenci surowca, jeżeli polski rząd nie podejmie działań mających na celu przywrócenie opłacalnych cen skupu mleka od rolników, to niedługo w sklepach nie będzie można kupić krajowego nabiału, ponieważ gospodarstwa mleczne w Polsce upadną.