Kosmiczny wir na niebie. Zjawisko wzbudziło niemałe zainteresowanie
W poniedziałkowy wieczór, 25 marca 2025 roku, Polacy mogli zaobserwować zjawisko, którego wcześniej nie zapowiadano. Wzbudziło więc niemałe zainteresowanie. "Kosmici?" - z pewnością wielu przeszło to przez myśl wychodząc na spacer.
Okazuje się, że prawda jest nieco bardziej...przyziemna.
"To kontrolowany zrzut paliwa drugiego stopnia rakiety Falcon 9 firmy Space X" – wyjaśnia Karol Wójcicki, dziennikarz i znany popularyzator astronomii, który prowadzi w mediach społecznościowych kanał "Z głową w gwiazdach"
Przypomnijmy, 24 marca 2025 roku, o godzinie 18:48 czasu polskiego, z kompleksu startowego SLC-40 na Cape Canaveral Space Force Station na Florydzie wystartowała rakieta Falcon 9 firmy SpaceX. Misja ma na celu umieszczenie na orbicie satelity USA-498.
"Po zakończeniu fazy wynoszenia, pierwszy stopień rakiety Falcon 9 powrócił na Ziemię, lądując na Landing Zone 1 na Cape Canaveral, co było jego drugim udanym lotem – wcześniej wspierał misję Starlink.
Ze względu na trajektorię lotu i nachylenie orbity wynoszące 51 stopni, przelot rakiety był widoczny na niebie nad Polską. Podczas drugiego przelotu nad naszym krajem, drugi stopień Falcona 9 dokonał zrzutu paliwa przed planowaną deorbitacją.
Podczas planowanej deorbitacji, zanim drugi stopień rakiety wejdzie w atmosferę i spłonie, często dochodzi do zrzutu resztek paliwa. Dzieje się to już w przestrzeni kosmicznej – kilkaset kilometrów nad Ziemią – gdzie nie ma powietrza, więc wyrzucone gazy nie rozpraszają się chaotycznie, lecz tworzą symetryczne struktury.Jeśli rakieta obraca się wokół własnej osi (co jest często celowe, by ustabilizować lot), wypuszczane z dysz paliwo układa się w kształt spirali lub wiru, przypominający świetlistą galaktykę. Taka chmura, podświetlona przez Słońce znajdujące się jeszcze pod horyzontem, może wyglądać naprawdę spektakularnie – jak świetlisty wir wirujący na tle ciemniejącego nieba."
- wyjaśnia ekspert, który przyznaje, że w poniedziałkowy wieczór został niemal zbombardowany pytaniami internautów o nietypowe zjawisko na niebie.
Kosmiczny wir na niebie. Tak wyglądało w Łódzkiem
Internauci chętnie dzielili się w mediach społecznościowych swoimi zdjęciami tajemniczego wiru. Zjawisko można było również zobaczyć na niebie w regionie łódzkim.
"Ale to wyglądało! Ogromne wrażenie"
"Mega, czegoś takiego nie widziałem" - pisali internauci.
"Ale zdziwienie na spacerze! Musieliśmy śmiesznie wyglądać jak ktoś na nas z boku patrzył" - mówi nam Przemek, który również podesłał kilka zdjęć.
Zapytaliśmy również ekspertów, czy takie widowisko można wcześniej przewidzieć.
"W tym przypadku było to nagle i niepodziewanie. Ci, którzy wiedzieli, gdzie teoretycznie ta rakieta będzie, pomylili się, bo obliczenia podane do publicznej wiadomości odbiegały od rzeczywistości. A dlaczego jest wyjątkowe? Bo po raz pierwszy w naszych szerokościach geograficznych można było obserwować zrzut paliwa, które zostało tak spektakularnie podświetlone przez słońce. To pare razy już się zdażyło nad naszą planetą. Mieszkańcy innych kontynentów mogli coś zobaczyć, ale Polacy nie. Teraz w końcu się udało" - wyjaśnia w rozmowie z Elą Piotrkowską Tomasz Banyś z Planetarium w łódzkiej EC1, niewykluczające, że jeszcze kiedyś znów będziemy mieć okazję, by zobaczyć kosmiczny wir.
Zobaczcie sami, jak prezentował się kosmiczny wir w Łódzkiem w naszej galerii.
