To już trzecie spotkanie Widzewa w Pucharze Polski, choć pierwszy raz z tak dobrym rywalem, przynajmniej teoretycznie. Łodzian czeka wyjazd do Kielc na mecz z tamtejszą Koroną. To okazja, aby pokazać, że przedsezonowe zapowiedzi dotyczące walki o zwycięstwo w Pucharze nie były tylko pustymi słowami.
- Waga Pucharu Polski od początku jest taka sama. Margines błędu jest żaden - albo wygrywasz i przechodzisz dalej, albo odpadasz. Ten mecz będzie równie ważny jak każdy poprzedni w tych rozgrywkach – powiedział przed meczem Daniel Myśliwiec, trener Widzewa.
Widzew nie może się pochwalić dobrą formą. Od ostatniego meczu w Pucharze z Lechią Zielona Góra, łodzianie rozegrali 4 ligowe mecze z czego przegrali aż 3. Dlatego Puchar Polski to idealna okazja, aby wrócić na zwycięską ścieżkę.
- Nastawienie Widzewa nie powinno się zmieniać, a jeżeli takie korekty można dostrzec, to wynikają one z inicjatywy przeciwnika lub jej braku. Kilka tygodni temu Korona przyjechała tutaj pressować, ale potem dużo większą korzyść miała z tego, że się wycofała i próbowała kontrować. Teraz, patrząc na kontekst jej meczu ligowego i tego, że zagra u siebie, to zakładam, że będziemy musieli funkcjonować więcej w pressingu i kontrpressingu – dodaje trener Myśliwiec.
Polecany artykuł:
Nastawienie nie, ale wyniki już powinny się zmienić. Dla Widzewa to kluczowe spotkanie, ponieważ po słabych wynikach pojawiły się nawet pogłoski o zwolnieniu trenera.
- Dla mnie najważniejsze jest to, że drużyna wciąż notuje progres w kreowaniu sytuacji. Oczywiście doskonale rozumiem, że wynik poszedł w świat i mało kogo interesuje, że mieliśmy wyższy wskaźnik od Rakowa. Ja jednak jedyne, co mogę zrobić, to być konsekwentny w działaniu i robić to, co daje zwycięstwa, a wystrzegać się tego, co zabiera punkty – mówił Daniel Myśliwiec.
Mecz Korony z Widzewem odbędzie 4 grudnia o godz. 18:00.
Ulica Piotrkowska w Łodzi to symbol miasta. A czy znasz legendę dotyczącą jej powstania?