Kiedy będzie cieplej?
Pogoda w Polsce od wielu dni rozczarowuje – zamiast wiosennego słońca, dominują niże i opady. Jak tłumaczy prof. dr hab. Joanna Wibig, kierownik Zakładu Meteorologii i Klimatologii na Uniwersytecie Łódzkim, taki układ cyrkulacyjny ma się jednak wkrótce zmienić.
– Obecny układ cyrkulacyjny sprawia, że są nad nami niże, ale to ma się skończyć w połowie tygodnia i jakiś wyż na stałe się rozłoży i będziemy mieli dużo cieplejszą pogodę – to jest najbliższa prognoza, ale nie można mieć 100% pewności. Z pogodą bywa różnie – wyjaśnia prof. Wibig.
Zimny maj po ciepłym początku roku
Zdaniem ekspertki, mijająca wiosna jest nietypowa. Marzec i kwiecień były wyraźnie cieplejsze niż zwykle, ale maj już mocno rozczarował.
– W przeciągu ostatnich 20 lat pewnie taki się nie zdarzył. Odczuliśmy to zwłaszcza po tym, że marzec i kwiecień były cieplejsze. Maj był chłodny, ale nie był jakoś bardzo opadowy. Zdecydowanie temperatura była poniżej normy – ocenia klimatolożka.
Taka sytuacja potwierdza, że zmiany klimatyczne nie oznaczają jedynie globalnego ocieplenia w rozumieniu wyższych temperatur, ale także pogłębiające się wahania i nieprzewidywalność warunków atmosferycznych.

Niestabilność nową normą
Prof. Wibig zwraca uwagę na jeszcze jeden istotny aspekt – postępującą niestabilność klimatu. To ona będzie w najbliższych latach dominującą cechą polskiej pogody.
– Niestabilność to jest to, co będzie charakteryzować nasz klimat w najbliższym czasie – mówi ekspertka z Uniwersytetu Łódzkiego.
Prognozy długoterminowe, choć coraz dokładniejsze, nie są w stanie uwzględnić wszystkich zmiennych. Dlatego tak trudno przewidzieć, czy w czerwcu czeka nas typowe lato, czy kolejne chłodne epizody.